Ok. 20-30 rolników protestowało w środę przed Podlaskim Urzędem Wojewódzkim w Białymstoku domagając się m.in. oddłużenia gospodarstw i wypłaty pełnych odszkodowań za szkody związane z występowaniem afrykańskiego pomoru świń (ASF) u trzody.
Protest w Białymstoku firmował Polski Związek Zawodowy Rolników z siedzibą w Sokołowie Podlaskim (woj. mazowieckie). Postulaty protestujący przekazali wojewodzie podlaskiemu.
Do Białegostoku protestujący przyjechali m.in. ciągnikami. W związku z ustawionymi znakami zakazu wjazdu pojazdów rolniczych, nie udało im się podjechać pod urząd wojewódzki na ulicy Mickiewicza.
Maszyny z flagami narodowymi ustawili na równoległej ulicy Akademickiej, ale potem przejechali ciągnikami w inną część miasta i ustawili je na placu przed budynkiem, gdzie swoje biura mają parlamentarzyści PiS.
"Dzisiaj norki, jutro świnie - bez rolnika Polska zginie" - takie hasło było widać na jednym z ciągników. Na liście postulatów przekazanych wojewodzie - i odczytanych dziennikarzom - jest m.in. wypłata w 100 proc. odszkodowań tym rolnikom, których gospodarstwa ucierpiały przez ASF. Rolnicy postulują też np. odwoływanie powiatowych lekarzy weterynarii, którzy - jak podkreślają na ulotce z postulatami - "nie wypłacili rolnikom odszkodowań za wybite im zwierzęta w wyniku ASF". Domagają się też np. wypłaty odszkodowań za szkody spowodowane przez ulewne deszcze w 2017 r.
Rolnicy chcą też ograniczenia importu z zagranicy produktów spożywczych, by połowa sprzedawanej żywności była produkowana w Polsce, a także kontroli żywności sprowadzanej z zagranicy przez specjalnie do tego powołaną instytucję. Mówią także o oddłużeniu gospodarstw - poprzez umorzenie odsetek oraz rozłożenie spłat głównych na 20 lat.
"Najważniejsze jest oddłużenie polskiego rolnictwa. Nie może być tak, że rolnik z przyczyn niezależnych od siebie ma powiedzmy 200 tys. zł kredytu do spłacenia, a jego odsetki już w tej chwili przekraczają 500 tys." - mówiła dziennikarzom Alina Ojdana ze związku organizującego protest. Mówiła też, że protestujący żądają wypłaty w całości odszkodowań rolnikom, którym wybito trzodę w związku z ASF, "którzy pozostali faktycznie bez środków do życia".
Rolnicy postulują także m.in. uproszczenia procedur w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przy dotacjach z UE z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Domagają się obsługi wniosków o dotacje w terminie do pięciu miesięcy. Chcą też mieć np. prawa uboju wyhodowanych przez siebie zwierząt i sprzedaży produktów z tej produkcji.
Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski powiedział dziennikarzom, że postulaty rolników są kierowane głównie do władz centralnych, bo dotyczą spraw, które są w gestii ministerstwa rolnictwa lub są regulowane ustawami.
Dodał, że w regionie będą sprawdzone te kwestie, które można sprawdzić, np. wypłaty odszkodowań za ulewne deszcze w 2017 r. "Sprawdzimy, czy w naszym województwie te procedury, które są przewidziane, aby ewentualnie uzyskać jakieś odszkodowanie z tego tytułu, czy są sprawnie realizowane i czy te środki są wypłacane" - mówił wojewoda Paszkowski. Dodał, że nie było wcześniej sygnałów, które wskazywałyby, że są z tym problemy.
Robert Fiłończuk i Izabela Próchnicka (PAP)