Polska gospodarka osiągnęła sukces - mówił Hans Timmer z Banku Światowego podczas konferencji NBP. Dodał, że sferą, która zmienia się u nas wolno jest liczba ludności wiejskiej. W Polsce 38 proc. obywateli to ludność wiejska, w krajach rozwiniętych zaś - ok. 20 proc.
W piątek odbyła się międzynarodowa konferencja zorganizowana przez Narodowy Bank Polski poświęcona przyszłości gospodarki europejskiej. Siódma już edycja tej konferencji dotyczy zmieniającej się roli Europy Środkowo-Wschodniej w gospodarce europejskiej.
Jednym z uczestników panelu na temat źródeł wzrostu gospodarczego w Europie Środkowo-Wschodniej był Hans Timmer, główny ekonomista Banku Światowego, odpowiedzialny za Europę i Azję Centralną.
Mówił, że w krajach Europy Środkowo-Wschodniej zachodzą analogiczne procesy, jak w całej gospodarce europejskiej i światowej. Jednym z tych procesów jest "dezidustrializacja", w ramach której zamiast przemysłu wzmacnia się segment gospodarki oparty na usługach.
Dodał, że jedynym obszarem, w którym Polska nie wpisuje się w ogólny trend, jest liczba osób zajmujących się rolnictwem, zamieszkałych na wsi. W Polsce 38 proc. obywateli to ludność wiejska, w ostatnich latach te proporcje zmieniły się nieznacznie, natomiast w krajach rozwiniętych liczba ludności wiejskiej to ok. 20 proc. - mówił.
Ludność ta, zwracał uwagę Timmer, ma z reguły np. gorszy dostęp do edukacji na najwyższym poziomie i trudniej jej dostosować się do wyzwań współczesnego świata, np. szybkich zmian technologicznych. "Mamy więc tu do czynienia z wyzwaniem, ale generalnie mam wrażenie, że Polska jest miejscem sukcesu gospodarczego" - powiedział.
Z kolei, Svetla Trifonova Marinova z Uniwersytetu w Aalborgu zwracała uwagę, że źródłem wzrostu w krajach Europy Środkowo-Wschodniej powinno być wiązanie gospodarki z wiedzą. Przywoływała przykłady firm z tego regionu, które odniosły międzynarodowy sukces, takie jak Solaris, Podravka, Irena Eris, Mlekovita, Pesa, Cersanit, CCC, Maspex, Agrofert. "Wszystkie one zainwestowały w kapitał oparty na wiedzy" - mówiła.
Przywołała też przykład z własnej praktyki uniwersyteckiej w Danii, z której wynika, że studenci z krajów Europy Środkowo-Wschodniej mają dużo mniejszą zdolność do pracy w grupie, niż studenci duńscy. Tymczasem właśnie dobra współpraca w grupie, w której wykorzystuje się różne zdolności ludzkie, zapewnia największe sukcesy gospodarcze - przekonywała.
Piotr Śmiłowicz, Anna Mackiewicz (PAP)