Uruchomiliśmy dodatkowe trzy laboratoria, w których będą badane próbki od zwierząt w związku z chorobą ASF - poinformował w środę rolników minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
Dodał, że planowane jest uruchomienie kolejnych trzech placówek, aby przyspieszyć badania próbek na ASF. Do niedawna badaniem takim zajmował się tylko Instytut Weterynaryjny w Puławach.
"Pół roku temu czekaliśmy na próbki dwa tygodnie, teraz czekamy tylko trzy dni, ale co z tego" - mówił jeden z protestujących rolników. "Teraz będzie pan czekał tylko jeden dzień" - odpowiedział minister.
Ardanowski odniósł się do problemu tzw. "przerastania" świń. Gospodarstwa, położone na terenie stref z ograniczeniami z powodu ASF mają kłopoty ze sprzedażą tuczników, w związku z tym świnie często przerastają, tzn. osiągają wagę ponad normę, co powoduje spadek ich ceny. Według protestujących, taką sytuację wykorzystują prywatni przedsiębiorcy.
"Podjęliśmy decyzję, premier ją zaakceptował, w tej chwili uruchamiany zakład w Bielsku Podlaskim, państwowy zakład ubojowy" - mówił minister. Dodał, że uruchomienie może potrwać ok. trzech miesięcy - będą tam ubijane wszystkie przerośnięte świnie.
Dodatkowo - mówił szef resortu rolnictwa - skupowane są przez Agencję Rezerw Materiałowych półtusze na rezerwy państwowe. Warunkiem jest, aby ci, którzy będą kupować te półtusze, zapłacili średnią cenę rynkową.
Problemy z ASF i sprawa odszkodowań za wybite świnie w związku z chorobą zdominowały rozmowy ministra rolnictwa z protestującymi na autostradzie A2 rolnikami. Rolnicy związani z Unią Warzywno-Ziemniaczaną mają jednak także inne żądania. Chcą m.in. wstrzymania importu produktów rolnych z Ukrainy, przeprowadzenia audytu wydatków pieniędzy z funduszy promocji, "uzdrowienia" izb rolniczych, wprowadzenia znakowania produktów rolno-spożywczych, wprowadzenia kontroli jakości żywności.
Rolnicy zdecydowali, że dalsze rozmowy z ministrem rolnictwa będą prowadzone przez czterech przedstawicieli protestujących. Ostatecznie uznano, że weźmie w nich udział siedmiu delegatów rolniczych.
"Będzie nas siedmiu, spokojnie porozmawiamy (...) na normalnych warunkach" - mówili. "Media muszą to uszanować. Dla nas przekaz medialny nie jest najistotniejszy" - tłumaczyli. Obiecali przygotowanie notatki ze spotkania z ministrem.
Anna Wysoczańska, Marcin Musiał (PAP)