W ubiegłym tygodniu Marek Sawicki, minister rolnictwa i rozwoju wsi, podpisał porozumienie z ppłk. Leszkiem Elasem, komendantem głównym Straży Granicznej. Porozumienie dotyczy wymiany informacji o statkach rybackich na polskich obszarach morskich.
Celem porozumienia jest zapewnienie sprawnego i skutecznego współdziałania w zakresie zadań dotyczących nadzoru nad eksploatacją polskich obszarów morskich. Szczególnie dotyczy to przestrzegania przez statki rybackie przepisów obowiązujących na tych obszarach oraz kontroli i nadzoru nad połowami.
Porozumienie obejmuje także monitorowanie ruchu statków rybackich podnoszących banderę zarówno polską, jak i obcą.
- Głównym zadaniem obu stron będzie synchronizacja poszczególnych systemów należących do Ministerstwa Rolnictwa i Straży Granicznej, a także wymiana informacji - wyjaśnia Małgorzata Książyk, rzecznik prasowy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - W ramach integracji obu systemów będzie wykonany interfejs wymiany danych oraz zostaną zainstalowane i uruchomione w Centrum Monitorowania Rybołówstwa w Gdyni urządzenia umożliwiające transmisję danych. Udostępnione zostaną także Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi automatycznie informacje zawarte w systemie Straży Granicznej, w części dotyczącej statków rybackich.
Resort rolnictwa ma już jeden system nawigacyjny pozwalający na kontrolowanie jednostek rybackich. System znajduje się w Centrum Monitorowania Rybołówstwa w Gdyni. Dodatkowo na każdej jednostce rybackiej znajduje się specjalny nadajnik. Minister Sawicki zapewnia, że nowoczesny system poprawi skuteczność kontroli połowów rybackich.
- Nasza współpraca ze Strażą Graniczną pozwoli na lepsze monitorowanie jednostek rybackich. Dzięki niej będziemy mogli skuteczniej rozwiązywać problemy naszego rybołówstwa. W poprzednich latach mieliśmy problemy z określeniem wielkości wykorzystania kwoty połowowej. Teraz nasze wyliczenia są zbieżne z wyliczeniami Komisji Europejskiej - mówił podczas spotkania minister rolnictwa.
Faktycznie, limity połowowe i ich wykorzystanie zazwyczaj wywołują wiele emocji, bo są kraje, w tym między innymi Polska, które nie chcą się godzić na ograniczenia. Tymczasem Bruksela jest nieugięta, gdy chodzi o przestrzeganie limitów. Jeśli są przekraczane, wydaje zakaz połowów. W tej sprawie Polska jest na cenzurowanym, bo nasi rybacy już nieraz byli oskarżani o przeławianie.
A według Międzynarodowej Rady Badań Morza (ICES), oba stada dorszy - na łowisku zachodnim i na wschodnim - są zagrożone. W stadzie zachodnim (na zachód od Darłowa) jest o połowę mniej dorszy niż było w latach 70. Przez ostatnie 9 lat tylko niewielka część tego gatunku ryb osiągała dojrzałość płciową.