Zupy to jeden z najbardziej podstawowych i niezbędnych posiłków w codziennej diecie. Dlatego te w torebkach do gotowania to bardzo stabilna kategoria - pisze Paweł Wrabec z Handlu.
Ze względu na tradycje kuchni polskiej zupy cieszą się dużą popularnością, szczególnie zimą - ze względu na ich rozgrzewające właściwości. Jednak przygotowanie domowych, tradycyjnych zup wymaga wysiłku. Jest spore grono zapracowanych osób, które szuka kompromisu - nie chcąc z nich rezygnować, sięga po gotowe zupy do gotowania. Na dwa rodzaje z nich - grzybową i barszcz - rośnie gwałtownie popyt przed Bożym Narodzeniem, bo nie sposób wyobrazić sobie bez jednej z nich wigilijnego stołu.
W rodzinnej atmosferze
Stając przed półką z zupami, konsument ma do wyboru sypkie w torebkach do gotowania i typu instant (do zalana wrzątkiem), gdzie silną świąteczną reprezentację stanowią czerwone barszcze. Tu liczą się tylko dwie marki: Winiary (Nestlé) oraz Knorr (Unilever). Z panelu handlu detalicznego Nie-lsena przeprowadzonego w okresie sierpień 2011 r. - lipiec 2012 r. wynika, że rynek zup sypkich do gotowania jest wart ponad 901 mln zł i jest stabilny. Ze względu na to, kto je spożywa najczęściej i jakie realizuje przez to potrzeby, kategoria wydaje się bardziej odporna na kryzys niż inne.
- Największa grupa kupujących zupy w torebkach to osoby w wieku powyżej 40. roku życia. 45 proc. konsumentów tych produktów mieszka w gospodarstwach domowych składających się z więcej niż trzech osób, a więc są to w dużej części rodziny - mówi Ilona Polus Iwaszko, brand manager Knorr, powołując się na wyniki badań instytutu GfK Polonia. Paradoksalnie, jak wykazują te badania, najwięcej zup w proszku konsumują rodziny z terenów wiejskich. - Rodziny żyjące na wsi mają dużo więcej czasu i dużo więcej gotują, co przekłada się na większe zużycie produktów do gotowania, w tym i zup w proszku - wyjaśnia Ilona Polus Iwaszko.
Nie bez przyczyny producenci zup i fiksów w reklamach podkreślają ich familiarny charakter – pokazując sukces kulinarny pani lub pana domu w otoczeniu szczęśliwej rodziny. Chodzi im o to, by ich produkty w konsumentach wzbudzały pozytywne emocje. A zupa nadaje się do tego idealnie.
- Ponieważ zupy nie można jeść "na kolanie", najważniejszą wartością emocjonalną, która ją cechuje, jest rodzinne spotkanie przy stole - mówi Beata Bednarek, group product manager w dziale kulinarnym Nestlé Polska. Według niej gospodynie domowe, stawiając wazę zupy na stół, zdobywa-ją szacunek domowników. Przygotowanie obiadu z dwóch dań wymaga sporo zachodu – serwując zupę, gospodyni udowadnia, że nie przedkłada własnego komfortu ponad potrzeby najbliższych.
Problem jednak w tym, że Polacy przywiązani są do zup robionych w domu z naturalnych składników, a nie tych w proszku. Producenci przekonują więc konsumenta, że zupy do gotowania w torebce czy zupy instant mogą z powodzeniem zastąpić zupę domową. - Dzięki pozbawianiu zup do gotowania barwników i glutaminianu sodu, a zastępowaniu ich naturalnymi ziołami i większymi kawałkami warzyw, wizerunek zup jest coraz bardziej korzystny, co przekłada się na ich rosnącą popularność - mówi Beata Bednarek z Nestlé Polska.
Czas na fiksy
Jednocześnie producenci starają się poszerzyć grupę odbiorców o grono młodszych konsumentów z dużych miast, którzy poszukują nowych smaków i gustują w kuchni międzynarodowej. To do nich właśnie adresowana jest najnowsza, jesienna oferta Nestlé Polska. Firma wprowadziła nową linię produktów Winiary Pomysł na… zupę, których receptury zostały zainspirowane znanymi zupami z innych krajów. Są to Winiary Pomysł na... francuską zapiekaną zupę cebulową, Winiary pomysł na… tajską zupę z kurczakiem oraz Winiary pomysł na… węgierską zupę gulaszową.
- Winiary Pomysł na… zupę składa się z dwóch połączonych saszetek - w jednej z nich znajduje się baza do przygotowania zupy, a w drugiej unikatowe dodatki, które nie zawsze są dostępne pod ręką, a bardzo mocno podkreślają jej smak: smażona cebulka, imbir, curry, mleko kokosowe, oryginalne zioła i przyprawy. Do bazy dodaje się świeże warzywa, dzięki czemu zupa jest prawdziwie do-mowa i pożywna. Przygotowanie jest niezwykle proste - zapewnia Beata Bednarek z Nestlé Polska.
Zupy z tej serii są w zasadzie fiksem, kompozycją przypraw, bo większość dodatków w postaci świeżych warzyw i mięsa konsument musi osobno dokupić. Dzięki nim zupa ma bardziej naturalny, domowy charakter, a gospodyni ma z głowy najważniejszy problem - konieczność zdobycia oryginalnego przepisu na danie, które będzie smaczne i łatwe do przygotowania oraz skomponowanie odpowiednich przypraw.
Unilever z marką Knorr też walczy o gusta wielkomiejskiego konsumenta – za pomocą linii Rozkosze Podniebienia. W jej ramach oferuje bardziej wyszukane warianty zup, jak Francuska zupa cebulowa, Węgierska zupa gulaszowa czy Kremowa zupa z kurek. - Francuska zupa cebulowa cieszy się wśród konsumentów ogromną popularnością i znajduje się w top 3 najlepiej sprzedających się zup Knorr - mówi Ilona Polus Iwaszko z Unilevera. Przed nadchodzącymi świętami konsumenci będą jednak zdecydowanie preferować tradycyjne smaki. Dlatego Unilever na ten czas w ramach linii Rozkosze Podniebienia proponuje Kremową zupę borowikową oraz Barszcz czerwony i Grzybową Knorr z linii Domowe Smaki.
Nestlé jako rynkowy lider poleca te zupy, które konsument wybiera najczęściej: Barszcz Biały Nasza Specjalność Winiary i Żurek Nasza Specjalność Winiary oraz Barszcz czerwony Ekspresowa Zupa Winiary. - Jeśli przestrzeń półkowa na to pozwala, warto zaopatrzyć się także w inne warianty, stanowiące urozmaicenie świątecznych dań. Są to np. Barszcz Biały z grzybami Jak u Mamy Winiary czy Żurek na wędzonce Jak u Mamy Winiary - poleca Beata Bednarek z Nestlé.
5643061
1