Na krajowe musimy jeszcze poczekać przynajmniej dwa miesiące. Jak na razie na rynkach hurtowych pojawiły się truskawki hiszpańskie i marokańskie. Ale nasi producenci już martwią się co przyniesie ten sezon. Bo zapowiedzi ekspertów nie są optymistyczne.Na światowych rynkach mrożone truskawki są teraz znacznie tańsze niż przed rokiem, a to oznacza że i polskie firmy nie będą skłonne w tym roku płacić dużo. Szczególnie ze magazyny nie do końca udało się opróżnić.
Polska jest liderem wśród dostawców mrożonych truskawek na europejski rynek. Dlatego to naszych producentów ceny interesują najbardziej. A tu wiadomo, ze drogo jest tylko na samym początku.
Grażyna Stępka – Instytut Ekonomiki Rolnictwa: krótko mówiąc te pierwsze truskawki są najbardziej opłacalne i najwyższe ceny osiągają.
Po długiej zimie popyt na świeże truskawki zapewniony. Jednak potem może nie być już tak różowo, bo choć wiele zależy od pogody, to sytuacja światowa nie jest bez znaczenia. A w ciągu roku ceny mrożonych truskawek spadły o 1/3.
Grażyna Stępka – Instytut Ekonomiki Rolnictwa: jest konkurencja ze strony Chin, ale nie tylko – również ze strony Maroka. Truskawki marokańskie są tańsze na rynkach międzynarodowych zwłaszcza te kierowane do Niemiec, ich cena kształtuje się obecnie około 750 euro za tonę, podczas, gdy nasze są nieco droższe 800 i więcej euro za tonę.
Lepiej nadchodzący sezon zapowiada się dla producentów jabłek.
Tomasz Smoleński – Instytut Ekonomiki Rolnictwa: koncentrat jabłkowy jest w tej chwili droższy niż nam się to wydawało na początku sezonu. Ponieważ jest popyt na koncentrat kwaśny i kupienie koncentratu poniżej 800 euro za tonę jest dosyć trudne.
Dobrego koncentratu brakuje w całej Europie, zapasy rosyjskie i ukraińskie już upłynniono. Nasze zakłady poszukują więc kwaśnych jabłek. Cena skupu wynosi teraz od 17 do 22 groszy za kilogram.
To więcej niż jesienią, ale co z tego jeśli większość rolników owoce przemysłowe dawno już sprzedała. To co teraz zostaje jako odrzut przy sortowaniu jabłek deserowych nie nadaje się na koncentrat, bo nie ma odpowiedniej kwasowości.
Ale kłopoty przetwórców ze znalezieniem surowca dobrze wróżą sadownikom.
Tomasz Smoleński – Instytut Ekonomiki Rolnictwa: dla producentów jest to dobry prognostyk ze względu na to, że w ubiegłym roku były dobre zbiory. Więc można przypuszczać, że sady się wysiliły i będą mniejsze zbiory w przyszłym roku przy stosunkowo wysokim zapotrzebowaniu na koncentrat.
Eksperci uważają, że mimo sporych zapasów jabłek deserowych w chłodniach, producenci nie powinni martwić się o zbyt. Opóźniona w tym roku wiosna, oznacza, że w rejonie Moskwy czy Kaliningradu nasze jabłka jeszcze długo mogą być numerem jeden.
8194986
1