W Polsce przeprowadza się za mało badań na zawartość trujących dioksyn. Specjaliści ostrzegają, że może to być jednym z najważniejszych powodów wstrzymania importu naszej żywności przez Unię Europejską.
W Instytucie Chemii i Technologii Nieorganicznej Politechniki Krakowskiej naukowcy omawiali najnowsze dane o wpływie dioksyn na zdrowie człowieka.
Dioksyny to substancje chemiczne, które pojawiają się, między innymi, wskutek niewłaściwej gospodarki odpadami. Przenikają do środowiska naturalnego a razem z żywnością do organizmu człowieka. Dioksyny powstają głównie podczas palenia w piecach, wypalania traw i spalania odpadów komunalnych. W Unii ich emisja znacznie spadła, w Polsce jednak nadal rośnie.
Polska zobowiązała się do przeprowadzania badań produktów spożywczych kilka lat temu, gdy na zachodzie wybuchła afera dioksynowa. Na Politechnice Krakowskiej powstało jedyne w kraju laboratorium, wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt. Jeszcze rok temu próbki musiały czekać w długiej kolejce, teraz wykonuje się nie więcej niż sto analiz rocznie. W krajach Piętnastki przeprowadza się ich prawie dziesięć tysięcy.