Zboża nie tanieją, choć do młynów trafiło już sporo ziarna z rezerw interwencyjnych. Potrzeby są jednak większe, dlatego na spadek cen - zdaniem maklerów - nie ma co liczyć. Utrzymują się natomiast niskie stawki na wieprzowinę i drób
Młynarze są rozczarowani. Uwolnienie ponad 180 tys. ton rezerw pszenicy konsumpcyjnej nie spowodowało spadku cen. Nie ma się zresztą co dziwić, bo Komisja Europejska zezwoliła na sprzedaż tylko tym odbiorcom, którzy zaoferowali cenę co najmniej 150 euro za t. A jest to - w opinii młynarzy - stawka bardzo wysoka.
W tym tygodniu na giełdach pszenicę konsumpcyjną na Dolnym Śląsku oferowano po 590 zł za t, a w Opolskiem po 585 zł za t. Słowacka z dostawą była do nabycia po 595 zł za t.
- Dalszy wzrost cen mąki, a w konsekwencji i chleba, jest więc nieunikniony, skoro musimy kupować ziarno po 600 zł za t, a za granicą nawet po 166 euro za t - mówią w Gdańskich Młynach i Spichlerzach. W ubiegłym roku o tej porze mąka kosztowała znacznie poniżej 400 zł za t.
Na niskie ceny zbóż nie liczą producenci pasz. Tegoroczne zbiory kukurydzy będą mniejsze niż w zeszłym roku. W rejonach, gdzie są duże uprawy, np. na Opolszczyźnie, były słabe plony. Mieszalnie pasz i hodowcy planują zakupy w innych krajach, także z rezerw unijnych.
Drożeją również inne składniki pasz. Mało jest krajowych otrąb pszennych, dlatego sporo ich dociera do kraju z importu. Szczególnie poszukiwane są ostatnio otręby żytnie. Dostawy są niewielkie, bo brakuje żyta i młyny ograniczają przemiał tego ziarna.
Cena śruty sojowej była od kilku miesięcy ustabilizowana. Ostatnio jednak informacje o przewidywanym zmniejszeniu zasiewów soi spowodowały podwyżki notowań na rynkach światowych. Śruta podrożała także na giełdach w Polsce. Rolpetrol oferował np. w ubiegłym tygodniu tę paszę po 790 zł za t, a w tym już po 835 zł za t.
Podczas gdy zboża i pasze drożeją, wieprzowina i drób tanieją. W tym tygodniu półtusze kl. R oferowano po 4,8 - 5,2 zł za kg. Mniej niż przed tygodniem zakłady przetwórnie płaciły też za najlepsze mięso, jak szynka czy schab.
Tak rynek reaguje na stosunkowo dużą podaż i mały jak na tę porę roku popyt. Choć jest coraz taniej, nie zachęca to do zwiększonych zakupów. Utrzymuje się natomiast spore zapotrzebowania na tłuszcze i podroby. Surowce te kupowane są zarówno przez krajowe masarnie, jak i na eksport. W rezultacie ceny powoli rosną. Analitycy przewidują, że po otwarciu dla polskiego mięsa granicy z Ukrainą notowania jeszcze pójdą w górę.
Zmniejszyła się sprzedaż drobiu i spadają jego ceny. Kurczaki wystawiano w tym tygodniu po 3,5 - 3,8 zł za kg. Drożeją pomidory i ogórki ze szklarni i spod folii, tanieją warzywa gruntowe, m.in. kalafiory, marchew, pietruszka. Spada też cena jabłek deserowych.