Wracamy do historii rolników, którzy podpisali umowy na budowę zbiorników do przechowywania nawozów naturalnych z firmą Europrojekt. Okazuje się, że w tej sprawie żadne rozwiązanie nie jest dobre, można jedynie próbować wybrać mniejsze zło.
- Uważam, że zarząd z góry założył, że nie wykona tych umów. Wystarczy tylko powiedzieć że na mojej wiosce na 10 rolników zostały zrobione tylko 2 płyty i to najmniejsze. Reszta rolników została tak samo oszukana jak ja. – mówi Marian Miziołek Bąków Dolny.
A sprawa nie dotyczy tylko rolników z gminy Zduny z województwa łódzkiego. Zaliczki na wykonanie płyt obornikowych wpłacili także rolnicy z Podlasia.
Andrzej Górczyński Krajowa Rada Izb Rolniczych: - W skali kraju jest to kwota około 1mln 600tys złotych wyłudzonych od rolników, a wiemy, że do końca 2007 roku rolnicy i tak muszą to działanie wykonać.
Radosław Iwański rzecznik prasowy ARiMR: - Jeżeli mają jakiekolwiek problemy z realizacją tej inwestycji to mimo wszystko sugerowałbym, żeby te inwestycję kończyli i starali się o drugą część płatności, bo to będzie lepsze wyjście z sytuacji aniżeli oddać to, co już się wzięło.
Pytanie tylko, jakie są szanse na odzyskanie pieniędzy. - Jest to bardzo poważny problem, w związku z tym Krajowa Rada Izb Rolniczych podjęła po uzgodnieniu z rolnikami takie działanie, że skieruje wniosek do prokuratury, aby tą sprawą się zajęła, ponieważ firma do dnia dzisiejszego nie ogłosiła upadku. – dodaje Górczyński.
Zdaniem prezesa firmy Europrojekt ogłoszenie upadłości to najgorsze z możliwych rozwiązań, i w tej chwili nie jest ono w ogóle brane pod uwagę.
Bogdan Murawski, prezes firmy Europrojekt: - My mamy dobrą propozycję i chcielibyśmy żeby ta spółka sobie dała radę. Ona 14 lat istnieje na rynku i wspaniali ludzie w tej spółce pracują po 9-10-11 lat i staram się wyjść i zaproponować ludziom najlepsze rozwiązanie. A to rozwiązanie to akcje spółki zamiast spłaty długu należnego rolnikom.
- Zamiast długów kapitał spółki by wzrósł. Poza tym nasza propozycja obejmuje również, aby rolnicy albo przedstawiciele tych rolników, mogą to być prawnicy, weszli do rady nadzorczej, żeby kontrolowali zarząd, bo zarząd zostanie powołany nowy. – dodaje Murawski.
Teraz decyzja należy do rolników. Mogą oddać sprawę do sądu albo stać się udziałowcami spółki. Niezależnie od tego, którą drogę wybiorą jedno jest pewne – z wykorzystania unijnych dotacji będą musieli się rozliczyć. A zostało na to tylko pół roku.
6977162
1