Wybory, wybory i po wyborach... Częstotliwość różnych wyborów powoduje, że znaczna część społeczeństwa w sposób permanentny uczestniczy świadomie lub nie świadomie w kolejnej kampanii wyborczej.Środowisko wiejskie po kampanii i wyborach do Izb Rolniczych przeżywa wybory sołtysów . Być może za chwilę będą wybory powszechne.
Efektem tej permanentnej kampanii wyborczej jest zmęczenie i niechęć do uczestniczenia w niej większości obywateli. Najlepszym na to dowodem było uczestnictwo rolników w wyborach do Izb Rolniczych. Trudno o precyzyjne dane liczbowe określające frekwencję wyborczą bo każda Izba odnosiła ilość głosujących do różnych kryteriów. Kryteriami były ilość gospodarstw w województwie, ilość osób składających wnioski, nie jestem pewien, czy podana frekwencja przez wiele Izb dotyczyła wszystkich rolników mających prawa wyborcze. Nowelizacja ustawy o podatku rolnym spowodowała, że w woj. małopolskim prawie 1/4 mieszkańców tego województwa posiada prawa wyborcze do Izby. W samym mieście Krakowie było uprawnionych ponad 100.000 osób.
To był podstawowy problem tegorocznych wyborów. Drugim nie mniej ważnym była niedoskonałość rozporządzenia KRIR określająca sposób przeprowadzenia wyborów w zakresie terminów wyborczych, możliwości powoływania mężów zaufania, dopisywania na listę wyborców w dniu wyborów, nieprecyzyjne zadania Wojewódzkiej Komisji Wyborczej. Można byłoby obciążać winą za całe zło KRIR. Winniśmy jednak wszyscy, którzy funkcjonują w Izbach Rolniczych, że po wyborach w 2002 roku nie stworzyliśmy projektu Regulaminu Wyborczego któryby nie posiadał tych błędów. Jest to priorytetowe zadanie które stoi przed KRIR w najbliższym okresie.
I posiedzenia Rad Powiatowych i I posiedzenie Walnego Zgromadzenia III kadencji potwierdziło konieczność lepszego umocowania prawnego wraz z zwiększeniem kompetencji Rad Powiatowych . Nie da się tego zrobić bez zmiany ustawy o Izbach Rolniczych, o której mówimy od dawna. Warto byłoby w pierwszym okresie nowej kadencji przedstawić
i przedyskutować konkretne propozycje prawne zwiększające kompetencje Izby wraz dostosowaniem przepisów finansowych do realiów dnia dzisiejszego.
Dyskusja w ostatnim okresie w jaki sposób pobierać opłaty za wypełnianie wniosków dla rolników, udowodniła w całej rozciągłości słabość naszej ustawy. Okres wyborów do Izb Rolniczych udowodnił znaczenie Izby rolniczej w środowisku wiejskim, które tym samym znalazły się w sferze zainteresowania partii politycznych.
Bezpardonowa walka o wpływy w Izbach między wszystkimi partiami funkcjonującymi w środowisku wiejskim była bezpardonowa, obnażająca w całej rozciągłości słabość polskiej demokracji, gdzie najczęstszym argumentem były plotki i pomówienia, a nie argumenty merytoryczne.
Takie są koszty demokracji, której się uczymy bardzo powoli.
7086195
1