Szefowie resortów rolnictwa Litwy, Łotwy, Estonii i Polski przyjęli w czwartek w Wilnie, po dwudniowych obradach, wspólne oświadczenie o współpracy w ramach członkostwa w Unii Europejskiej.
- Mamy pewne specyficzne problemy w naszych krajach, ale naszym głównym celem jest rozwój rolnictwa, utrzymanie wspólnej, a nie narodowej, polityki rolnej. Zależy nam na tym, aby nasi rolnicy jak najszybciej po akcesji byli traktowani tak, jak rolnicy obecnej 15-tki, a nasze towary były - z dniem akcesji - traktowane jak towary unijne - powiedział polski wiceminister rolnictwa Jerzy Plewa podczas czwartkowej konferencji prasowej.
Współpraca w dziedzinie rolnictwa trzech państw nadbałtyckich na forum europejskim trwa od 2001 roku. Obecne przystąpienie Polski do tej współpracy, partnerzy oceniają bardzo pozytywnie.
- Głos Polski w Brukseli jest znacznie bardziej słyszalny aniżeli Litwy, Łotwy czy Estonii. Polsce zawdzięczamy między innymi 55 procent bezpośrednich dopłat. Liczymy na to, że po połączeniu sił czterech państw, uda nam się więcej zyskać - powiedział minister rolnictwa Litwy Jeronimas Kraujelis.
Plewa dodał, że głosy czterech państw będą bardziej słyszalne, niż jednego, zaznaczając, że "Polska ma bardzo dobre stosunki z sąsiadami i chce je dalej rozwijać".
Głównymi tematami rozmów szefów resortów rolnictwa czterech państw były: administrowanie unijnymi funduszami, projekty rozwoju gospodarki rolnej, utylizacja odpadów pochodzenia zwierzęcego i opodatkowanie nadmiernych zapasów.