Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Wielka ucieczka z miasta

31 marca 2004

Miasta na Opolszczyźnie się wyludniają, przybywa zaś mieszkańców w podmiejskich wioskach. To dopiero początek zjawiska - mówią demografowie.

Beata i Janusz Kucaj długo szukali ziemi lub domku poza miastem. Sprzedali mieszkanie w Opolu, mieszkali u rodziców i jeździli po wsiach w poszukiwaniu swego własnego lokum. - I teraz mamy to, o czym marzyliśmy - mówią.

Domek państwa Kucajów leży na krańcu Winowa. Do miasta jest wprawdzie o rzut beretem, ale to przecież wieś.  - Nie krztusimy się kurzem, nie męczymy hałasem z ulic. Do Opola dojeżdżamy w pięć minut, każde z nas ma swoje auto - wyjaśnia Janusz Kucaj. Kupili dom do wykończenia, więc po pracy nie narzekaja na brak zajęć: przy urządzaniu ogródka, odwadnianiu terenu...

- To ciężka praca, ale na własnej ziemi, we własnym budynku, co przynosi ogromną satysfakcję. Taka praca, choćby najcięższa, bardzo cieszy - podkreśla Janusz Kucaj. W Winowie mieszka też Grażyna Grabowska. - Nie wróciłabym do miasta, no bo co można tam robić po pracy: wyjść na balkon i zapalić papierosa? - mówi. - A na wsi oddycham pełną piersią, pracuję na ziemi.

- W człowieku jest zakodowana tęsknota za ziemią - stwierdza profesor Robert Rauziński, opolski demograf. - Coraz więcej osób chce się wyrwać z blokowisk.

Wieś zyskuje za mieszkańców ludzi aktywnych, przedsiębiorczych, dobrze sytuowanych, bo zwykle tacy mają pieniądze, pomysł, odwagę na inwestowanie w budowę lub remont domu. Zostawiają na wsiach podatki, robią zakupy w wiejskich sklepach, oddają bieliznę do maglowania i prania w wiejskich pralniach.

Z miast uciekają ludzie w średnim wieku, aktywni zawodowo. Wieś robi się więc coraz młodsza, miasto - coraz starsze.

- Poza tym ludzi z wyższym wykształceniem mieszka na wsiach o wiele więcej niż w wielu opolskich miastach - dodaje dr Kazimierz Szczygielski, geograf społeczny (sam niedawno wyprowadził się do domu na przedmieściach). - Nowi mieszkańcy wsi zaczynają się angażować w życie lokalnej społeczności, wpływają na politykę społeczną, z czasem nawet realizują swe ambicje polityczne, startując w lokalnych wyborach.

Takiej aktywności nie przejawiają już w miastach, które są dla nich miejscem, gdzie znajduje się ich firma, zakład pracy i gdzie - ewentualnie - robią karierę zawodową. "Miastowi" przenoszą też na wiejski grunt nowy styl życia, model rodziny (nie wielodzietny, jak typowo wiejski model) oraz pomysły na wykorzystywanie wolnego czasu.

- Jeśli zatęsknimy za miastowym życiem, na przykład wizytą w kinie, to nie ma problemu. No, chyba że idziemy do jakiegoś lokalu, wtedy trzeba losować, kto ma prowadzić auto - śmieje się Janusz Kucaj.

Profesor Rauziński podkreśla, iż opolska wieś nigdy nie była wsią typowo rolniczą, a wśród mieszkańców od dziesięcioleci dominował model chłoporobotnika. W tej chwili ponad 80 procent mieszkańców wsi deklaruje, że utrzymuje się także z pozarolniczych źródeł.
- Proces ucieczki z miast do wsi jest nieuchronny - mówią zgodnie Szczygielski i Rauziński. - To dopiero początek. Być może z czasem stanie się jak w zachodniej Europie i miastowe blokowiska zaczną pustoszeć.


POWIĄZANE

Jesień to czas planowania i cykl wydarzeń kreujących przyszłość branży jagodowej...

Każdy zna to uczucie: nadchodzi weekend, a w głowie rodzi się pytanie, jak efekt...

Minister Polityki Agrarnej Ukrainy, Witalij Kowal stwierdził, że wznowienie hodo...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę