Czy whisky wygra z polską czystą? Na razie pozycja narodowego trunku wydaje się niezagrożona. Zapowiadana od dawna przecena markowych trunków (whisky, brandy, ginów) rzeczywiście nastąpiła, ale objęła tylko wybrane marki.
Markowe alkohole tanieją od 1 maja, gdyż wraz z naszym wejściem do UE zaczęły nas obowiązywać unijne bariery celne, znacznie niższe wcześniej. Powszechnie spodziewano się, że spadek stawki, w przypadku niektórych alkoholi nawet o jedną trzecią, spowoduje przecenę trunków z najwyższej półki. I rzeczywiście - obniżka jest, ale tylko częściowa. Jak na razie potaniały tylko wybrane marki, jednak ceny większości spirytualiów z tego segmentu nie zmieniły się.
Importerzy tłumaczą, że niektórych trunków nie opłaca się przeceniać, bo niższa cena wcale nie spowoduje większego zainteresowania wśród konsumentów. Jeśli bowiem butelka zostanie przeceniona ze 130 zł na 110 zł, to i tak kupi ją tylko ten, kogo wcześniej było stać na taki wydatek.
Inaczej jest z alkoholami nieco tańszymi - te mogą powalczyć z polskimi wódkami czystymi i kolorowymi. O takiej cenie koneserzy markowych trunków mogli do niedawna tylko pomarzyć: półlitrowa butelka whisky kosztuje w sklepie mniej niż 50 zł. Jeszcze miesiąc temu trzeba było za nią zapłacić nawet 20 zł więcej.
Na razie importowane trunki nie są u nas zbyt popularne - whisky to zaledwie 1,6 proc. wszystkich napojów wyskokowych wypijanych w Polsce - ale ich rynkowe udziały cały czas rosną. Według firmy badawczej AC Nielsen to właśnie w przypadku whisky odnotowano największy wzrost wartości sprzedaży w 2003 r. Gin znalazł się na trzecim miejscu (za wódką), a brandy na czwartym.
Rosnąca popularność kolorowych trunków z importu od dawna martwi krajowe destylernie. Najbardziej zaniepokojone są te z nich, które w swojej ofercie mają właśnie produkty z najwyższych półek cenowych. Możliwe, że klient zamiast kupić markową czystą, wybierze importowaną whisky.
- Już od kilku tygodni notujemy wzmożone zainteresowanie klientów importowanymi trunkami. Spodziewamy się, że już w tym roku uda nam się zwiększyć sprzedaż o jedną trzecią - powiedziano w jednej z hurtowni alkoholi.
O ile na najwyższej półce rzeczywiście może dojść do przepychanki między krajowymi i importowanymi trunkami, to pozycja reszty stawki: alkoholi ze średniego segmentu, a przede wszystkim tzw. ekonomicznych wódek, czyli najtańszych, jest niezagrożona.