Jeżeli te zgodziłyby się najwięcej skorzystaliby na tym rolnicy z grup producenckich, których towary byłyby dostępne na platformie internetowej Warszawskiej Giełdy Towarowej. Na przeszkodzie do rozpoczęcia współpracy stoi jeszcze program operacyjny SAPARD.
O możliwościach nawiązania współpracy w siedzibie Warszawskiej Giełdy Towarowej rozmawiali ostatnio prezesi największych rynków hurtowych w Polsce oraz przedstawiciele rządu i rządowych agencji. Na platformie internetowej WGT handluje się głównie zbożem, cukrem oraz mięsem. Niewykluczone, że już niedługo do tej grupy dołączą między innymi owoce i warzywa, a więc towary, którymi teraz sprzedaje handluje się głównie na rynkach hurtowych. Jeżeli mielibyśmy dobrze zarysowaną współpracę miedzy grupami producenckimi moglibyśmy być ich reprezentantem w sprzedaży elektronicznej przez WGT – uważa Janusz Byliński, prezes WRSRH Bronisze.
Jednak zanim rynki hurtowe będą reprezentować grupy producenckie trzeba usunąć zasadniczą przeszkodę. Na giełdach towarowych handluje się tylko dużymi partiami towarów, a takich dostaw, małe i słabe finansowo grupy producenckie nie są w stanie zapewnić. Aby na przetargu wystawić duża partię np. jabłek trzeba najpierw zapewnić standaryzację towaru. Do tego grupom producenckim potrzebne są specjalne maszyny do konfekcjonowania owoców i warzyw. Wyszliśmy z inicjatywą, żeby na tyle zmienić program operacyjny Sapardu, żeby rynek bezpośrednio był zakupującym urządzenia, a grupom producenckim użyczył ich do przygotowywania towaru do sprzedaży – dodaje Janusz Byliński.
Problem polega na tym, że program SAPARD na takie inwestycje przewiduje limit do 50 tys. zł. Tymczasem koszt jednej maszyny do konfekcjonowania jest nawet trzykrotnie większy. Na ostatnie spotkanie do siedziby WGT przyszli prezesi największych rynków hurtowych w Polsce.