Główny ciężar zlecanych przez nich zakupów przejmują na siebie korporacje taksówkowe. - Klient zamawia przez centralę do dyspozytorki, co ma kupić, a ona przekazuje to kierowcy, który następnie jedzie do sklepu, robi zakupy i zawozi do klienta - mówi Jan Pawlak ze Zrzeszenia Transportu Prywatnego.
Taka usługa kosztuje, w zależności od korporacji, od 10 do 25 zł plus odpłatność za zwyczajny kurs. Może się więc okazać, że np. za papierosy, które w sklepie kosztują kilka złotych, będziemy musieli zapłacić kilkakrotnie więcej.
Chętnych na takie zakupy jednak nie brakuje. Klienci składają najwięcej zamówień w piątki i soboty w godzinach wieczornych. Największą popularnością cieszy się wówczas alkohol i przekąski. Zdarzają się jednak zakupy niestandardowe - pasta do zębów czy prezerwatywy.
Konkurencją dla korporacji taksówkowych, przynajmniej w większych miastach, są sklepy. Poza wirtualnymi marketami, zakupy z dostawą do domu proponują też sieci posiadające własne placówki.
Jedna z poznańskich sieci supermarketów od dwóch lat proponuje taką formę handlu klientom, którzy zlecają zakupy o wartości przekraczającej 100 zł. Drogą telefoniczną lub za pomocą Internetu przyjmuje zamówienia na kilkanaście tysięcy produktów dostępnych w sklepie, od artykułów spożywczych po środki chemiczne. Dziennie realizuje od 30 do 60 zamówień.
Mimo wszystko rynek zakupów z dowozem do domu jest wciąż zdominowany przez taksówkarzy. Pierwsze jaskółki - sieci handlowe, które rozpoczęły na nim działalność - pozwalają twierdzić, że w najbliższych latach będzie on ulegał przeobrażeniom. Potwierdzają to dane dotyczące zwiększających się obrotów sklepów internetowych.
Tempo życia sprawia, że na samodzielne zakupy w sklepie brakuje nam czasu. Małe są też szanse, by ta tendencja uległa zmianie.