Zboże jest cały czas bardzo drogie, ale zdaniem ekspertów, tempo wzrostu cen jest już niższe niż na przełomie 2010 i 2011 roku. Ziarno może jeszcze nieco podrożeć, ale ceny raczej zbliżają się już do maksimum i powinny się stabilizować.
Dla oceny sytuacji na rynku największe znaczenie mają ceny pszenicy i żyta, bo to przecież zboża chlebowe. Ministerstwo rolnictwa podało ostatnie notowania rynkowe (z końca stycznia), z których wynika, że przeciętna cena skupu pszenicy konsumpcyjnej wyniosła 944 zł za tonę. To o ponad 9 proc. więcej niż pod koniec grudnia 2010 roku, jednak tempo wzrostu cen pszenicy osłabło. Rekordowe wzrosty notowań tego gatunku ziarna w ubiegłym roku zrobiły swoje i teraz pszenica jest droższa o 92 proc. w stosunku do stycznia 2010 roku. Nieco bardziej idą w górę ceny żyta, którego tona kosztuje ponad 825 złotych. To o 15 proc. więcej niż w grudniu ub.r., ale żyto też jest teraz o 250 proc. droższe niż w styczniu 2010 roku. Natomiast na giełdach towarowych pszenica konsumpcyjna kosztuje od 900 do 1100 zł za tonę, a żyto między 850-930 złotych. Z kolei według Izby Zbożowo-Paszowej, ceny pszenicy konsumpcyjnej wynoszą 1000-1050 zł, a żyta 850-860 złotych.
Drogie jest również w dalszym ciągu zboże paszowe, a to wpływa na koszty produkcji mięsa. Choć to ziarno jest gorszego gatunku od konsumpcyjnego, to pszenica paszowa kosztuje w niektórych regionach nawet ok. 1000 zł za tonę, a jęczmień jest skupowany po 800-950 złotych. Podobne są ceny kukurydzy.
Mimo to coraz więcej eksporterów jest przekonanych, że ceny ziarna zaczną się stabilizować, a ich wzrost nie będzie już tak gwałtowny jak choćby pod koniec ubiegłego roku. Jest bowiem pewien próg cenowy, którego nie zaakceptują zakłady zbożowe i ograniczą zakupy ziarna, bo piekarze czy wytwórnie makaronów nie będą płacić za mąkę nie wiadomo ile. Ponadto już niedługo zacznie być opłacalny import ziarna z innych krajów UE, a nawet spoza Europy, co od razu spowoduje utrzymanie się cen, a nawet ich niewielki spadek. Dużych ruchów cenowych w dół nie mamy się jednak co spodziewać w ciągu najbliższych miesięcy, tym bardziej że nieznane są jeszcze prognozy dotyczące zbiorów zbóż w 2011 roku - wiele zależy od stanu przetrwania ozimin.