Szampan tylko z Francji

Amerykańskie wino musujące może stracić prawo do nazwy szampan. USA i Unia Europejska porozumiały się w sprawie etykietowania i chronienia nazw wina.

Po 20 latach sporów Waszyngton i Bruksela osiągnęły zgodę. Amerykański Kongres zaproponuje ograniczenia używania europejskich nazw dla win wytwarzanych w Stanach Zjednoczonych. Do tej pory: burgund, szampan, porto czy tokaj, były traktowane w USA jako nazwy gatunkowe i dotyczyły rodzaju wina, a nie trunku pochodzącego z francuskiej Burgundii, portugalskiego Porto czy węgierskiego Tokaju. Status 17 gatunków europejskiego pochodzenia będzie w USA zmieniony, a ich używanie dozwolone tylko pod pewnymi warunkami. Jakimi - okaże się za kilka miesięcy, gdy Waszyngton i Bruksela będą negocjować kolejne fazy winnego porozumienia.

Ustępstw dokona też Unia Europejska. Zaakceptuje wszystkie amerykańskie praktyki wytwarzania wina, nawet te, które w Europie nie są dozwolone. Z ostateczną decyzją wstrzyma się jednak do momentu, gdy Amerykanie zdecydują, jak chcą ograniczyć stosowanie nazw burgund czy sherry. Porozumienie przewiduje też, że amerykańscy producenci ograniczą używanie 14 tradycyjnych europejskich określeń wina, jak: chateau, ruby, superior czy tawny.

USA stanowią dla Unii największy rynek zbytu, a import europejskich win wyniósł w 2004 roku około 2 mld euro. - Umowa ta doprowadzi do wyeliminowania niepewności prawnej od lat zagrażającej temu sektorowi i przyniesie korzyści producentom po obu stronach Atlantyku - komentowała wczoraj Mariann Fischer Boel, komisarz UE ds. rolnictwa.