Zatrważające wyniki badania sytuacji finansowej blisko 1300 firm zarządzających stacjami benzynowymi na terenie naszego kraju. Niemal co piąta stacja benzynowa w Polsce znajduje się w bardzo złej kondycji - wynika z badania wywiadownii gospodarcza Dun & Bradstreet Poland wykonanego na zlecenie „DGP”.
Poważne kłopoty finansowe ma jednak co drugi przedsiębiorca w tej branży. Problem dotyczy głównie jednoosobowych firm prowadzących pojedynczą stację na własny rachunek lub w ramach franczyzy, pod logo koncernu. Oznacza to, że w finansowych tarapatach znajduje się ponad połowa z blisko 6,6 tys. stacji w Polsce. Z tego 1200 może grozić nawet bankructwo.
Tomasz Starzyk z D&B Poland uspokaja i przekonuje, że w zestawieniu z innymi branżami sytuacja ta wcale nie wydaje się szczególnie zła. – Analiza sytuacji finansowej polskich detalicznych sprzedawców paliw pokazuje, że blisko 24 proc. z nich jest w bardzo dobrej kondycji finansowej, zaś 26 proc. w dobrej i tylko 18 proc. w bardzo złej – podkreśla.
Te 18 proc. firm to spółki, które generują straty i opóźniają płatności. Jak zaznacza Tomasz Starzyk, obawy budzi jednak fakt, że aż 32 proc. z badanych stacji benzynowych to podmioty w słabej kondycji finansowej. – Dlatego też rok 2011 będzie decydujący właśnie dla tych podmiotów – dodaje.
Perspektywy nie są optymistyczne. Jak pokazują dane HBI, z bazy informacji o firmach w naszym kraju, w pierwszych sześciu miesiącach 2011 r. wyrejestrowano aż 293 punkty detalicznej sprzedaży paliwa.
Analitycy D&B wyjaśniają, że czynnikiem decydującym o losie stacji będzie cena paliwa. Rosnące ceny mogą pogorszyć kondycję finansową tych firm. Drogie paliwo powoduje bowiem, że kierowcy kupują go mniej. Z kolei stacje, aby nie tracić klientów, tną marże. Dziś wahają się one na poziomie od niespełna 2 do 4 proc. Według Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego mieszczą się one w widełkach 10 – 20 gr na litrze. Krzysztof Romaniuk, dyrektor w POPiHN, twierdzi, że niżej już zejść się nie da.
Wiele stacji, którym uda się przetrwać ten rok, może już nie przeżyć następnych. Od stycznia 2013 r. zaczną obowiązywać bowiem nowe, zaostrzone warunki techniczne dla tego typu obiektów w zakresie ochrony środowiska. Jak tłumaczył nam Marek Pietrzak, szef jednego z największych stowarzyszeń zrzeszających prywatnych operatorów, właściciele stacji powinni inwestować w modernizację swoich placówek, jednak większości nie stać na takie wydatki. Efekt? Wielu nie spełni tych wymogów i w konsekwencji nie będzie mogło prowadzić działalności. Stacjom, które w przyszłym roku nie wykonają niezbędnych modernizacji, od 2013 r. będzie odbierana koncesja. Szacuje się, że taki scenariusz grozi nawet 1/4 przedsiębiorców działających w tej branży.