Bank Gospodarki Żywnościowej podał, że wzrosty cen zbytu przetworów mleczarskich na rynku światowym, obserwowane pierwszych miesiącach br., były przede wszystkim wynikiem ograniczeń w produkcji mleka u czołowych eksporterów tych produktów. Sygnały po stronie popytu nie były już tak jednoznaczne i raczej nie stanowiły czynnika wspierającego podwyżki.
Analizy Rabobanku wskazują, że w Unii Europejskiej (20 proc. światowego spożycia przetworów mlecznych) w okresie grudzień-luty br. konsumpcja mleka płynnego obniżyła się o 1,6 proc., jogurtów o ponad 2 proc. (w ciągu trzech miesięcy do kwietnia br.), zaś serów była stabilna. Z kolei w USA (14 proc. światowego spożycia przetworów mleczarskich) w I kwartale konsumpcja mleka płynnego spadła o 3,4 proc., serów o 1,8 proc. (głównie przez niższy popyt zgłaszany przed gastronomię), wzrosło natomiast spożycie jogurtów - w maju br. o 3 proc.
W przypadku krajów rozwijających się konsumpcja artykułów mlecznych jest coraz wyższa, niemniej tempo wzrostu jest niższe, niż oczekiwano w poprzednich latach. Obecnie popyt na rynku globalnym generowany jest przede wszystkim przez Rosję i Chiny. Pozostali importerzy ograniczyli zakupy przetworów mleczarskich.
Według szacunków Rabobanku w II połowie roku warunki popytowe mogą się poprawić. Niemniej, wzrośnie także produkcja mleka, co będzie wywierało presję raczej w kierunku spadków cen przetworów mlecznych. Sytuacja popytowo-podażowa nadal jednak będzie napięta, co może przeciwdziałać