Wprawdzie nie wszystkim się poprawiło, ale najwięcej zyskały osoby zajmujące najwyższe stanowiska podaje portal echodnia.eu.
Gdy w październiku 2010 roku odbywały się wybory samorządowe wielu kandydatów zapewniało o konieczności zamrożenia płac, zaciskania pasa i oszczędności w biurokracji. Wtórowali im politycy z wszystkich partii. Szybko okazało się, że w większości samorządów nową kadencję rozpoczynały podwyżki, a administracji rządowej też nikomu nie zrobiono krzywdy.
PREMIER I WOJEWODA
Analizę zmian w zarobkach warto rozpocząć od osoby, która najgłośniej mówiła o konieczności zaciskania pasa i oszczędnościach. Otóż premier Donald Tusk – jak wynika z jego oświadczeń majątkowych – zarobił w 2010 roku 198 tysięcy 771 złotych, a w kolejnym roku już 223 tysiące 784 złotych. Podlegli mu urzędnicy już tak dobrze nie mieli. Zarobki wojewody mazowieckiego Jacka Kozłowskiego wzrosły w ciągu roku o niecały tysiąc złotych, ze 135 tysięcy 181 złotych do 136 tysięcy 96 złotych, wicewojewody Dariusza Piątka wzrosły o niecałe 1,5 tysiąca złotych, do kwoty 122 tysięcy 178 złotych.
SAMORZĄD I TRAMWAJE
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego najlepiej mają urzędnicy Urzędu Marszałkowskiego w Warszawie, gdzie zarobki są zdecydowanie najwyższe w kraju. Średnia pensja miesięczna wynosi 5602 złote. Co ciekawe, porównując rok do roku, mniej o około 24 tysiące zarobił marszałek województwa Adam Struzik. Gwoli ścisłości marszałek dorobił sobie 40 tysięcy złotych w Radzie Nadzorczej spółki Tramwaje Warszawskie i trochę ponad 18 tysięcy złotych w Krajowym Funduszu Kapitałowym.
WIĘCEJ DLA PREZYDENTA RADOMIA
W większości samorządów w regionie radomskim rosły płace, głównie w odniesieniu do osób zajmujących ważne miejsca w urzędach. Dla przykłady roczne zarobki Andrzeja Kosztowniaka, prezydenta Radomia wzrosły w ciągu roku ze 132 tysięcy 510 złotych do 157 tysięcy 551 złotych. Niewiele mniej zarobili w 2011 roku jego zastępcy Anna Kwiecień i Igor Marszałkiewicz, a ich roczne wynagrodzenie zwiększyło się o kilkanaście tysięcy złotych. Mniej – porównując rok do roku – zapłacono natomiast kolejnemu wiceprezydentowi miasta Ryszardowi Fałkowi.
ŚREDNIA KRAJOWA I WOJEWÓDZKA
W przeciwieństwie do parlamentarzystów, którzy w ubiegłym roku nie zwiększyli sobie uposażeń i diet poselskich oraz senatorskich podwyżki były w większości samorządów w naszym regionie. Dla przykładu radnemu radomskiemu Kazimierzowi Staszewskiemu wypłacono w 2010 roku 23 tysiące 17 złotych diet radnego, a w kolejnym roku już 26 tysięcy 111 złotych. Z kolei Krzysztof Kozera, radny powiatu radomskiego dostał w 2010 roku 18 tysięcy 70 złotych diet radnego, a w kolejnym roku już 20 tysięcy 500 złotych.
Jak wynika z przygotowanych przez Główny Urząd Statystyczny danych przeciętne wynagrodzenie w administracji samorządu terytorialnego wszystkich szczebli wyniosło 3822 złotych, ale w województwie mazowieckim średnia ta była na poziomie 4 tysięcy 532 złotych. Średnie wynagrodzenie w administracji państwowej to 4696 złotych brutto.
5988964
1