Każdy bezrobotny ma bezterminowo otrzymywać zasiłek od państwa. Rolnicy zaś będą mogli liczyć na wyższe zwroty akcyzy za paliwo niż obecnie. Takie zmiany chce wprowadzić Samoobrona do przyszłorocznego budżetu.
Premier Jarosław Kaczyński zgodził się, by Samoobrona wprowadziła drobne zmiany do przyszłorocznego budżetu. Janusz Maksymiuk zdradził "Rzeczpospolitej", że jego partia chce już od przyszłego roku wprowadzić zasiłek na poziomie 800 zł dla wszystkich bezrobotnych w całym okresie, w którym będą pozostawali bez pracy. - Tak jest w USA, w Niemczech, dlaczego u nas nie miałoby być - pyta poseł. - Oczywiście chcielibyśmy, aby ta kwota była wyższa, ale wszystko zależy od możliwości finansowych w przyszłorocznym budżecie.
Partia Andrzeja Leppera chce też uzyskać pieniądze na budowę zbiorników wodnych na wsiach i wyższych zwrotów akcyzy za paliwo rolnicze. W tej chwili jest to 38,7 zł za każdy hektar użytków rolnych.
Ceną odnowienia koalicji była też zgoda na wniesienie pod obrady Sejmu ustaw opracowanych przez Samoobronę. Wśród nich jest m.in. projekt nadający rynkom rolnym takie uprawnienia, jakie posiadają one w krajach Unii. Dzięki temu np. targowiska mogłyby występować z wnioskami o dotacje z Brukseli. Zmieniona miałaby zostać także ustawa o administracji terenowej. - Chcemy, aby sołtysi byli wynagradzani za swą pracę tak jak np. wójtowie czy burmistrzowie - wyjaśnił poseł. Wróci też ustawa o podatku obrotowym, sklepach wielkoprzemysłowych i banku centralnym.
Zdaniem politologa Marka Migalskiego z Uniwersytetu Śląskiego Andrzej Lepper poszedł na ustępstwa w sprawach gospodarczych, ponieważ dla niego tak naprawdę liczyła się wyłącznie polityka.
- Nowe wybory nie poprawiłyby jego pozycji w państwie, wolał więc wrócić do rządu dla prestiżu i minimum władzy - uważa Migalski. - Poza tym, gdyby doszło do porozumienia z Waldemarem Pawlakiem, to PSL przejęłoby odpowiedzialność za resort rolnictwa. To zaś oznaczałoby koniec Leppera, mimo że dziś Samoobrona to już nie jest partia wsi, ale partia prowincji.
Na razie nowi starzy koalicjanci uzgodnili, że nie ma już czasu, by dokonywać głębszych zmian w ustawie budżetowej na 2007 rok. Wszystkie postulaty dotyczące np. minimum socjalnego, czyli zwiększenia kwot wolnych od podatków, oraz większych pieniędzy na rolnictwo, chociażby w postaci wyższych dotacji do ubezpieczeń rolniczych, mają zostać odsunięte na przyszły rok.