aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Ryby się duszą

19 sierpnia 2003

W stawach ryby duszą się z braku tlenu, w wodzie jest też za dużo amoniaku. Ryby atakowane są przez grzyby. Wszystko przez upał.

Ryszard Karlicki z gospodarstwa Sieja w Ługach pod Dobiegniewem stracił już 300 kg leszcza. Zwyczajnie, wydusił się – mówi. Tzw. przyducha zazwyczaj pojawia się w sierpniu, ale w tym roku zaatakowała wcześniej i z większym nasileniem. Tlenu jest mało, bo im wyższa temperatura, tym gorzej rozpuszcza się on w wodzie. A ryba oddycha tylko tlenem rozpuszczonym w wodzie. Potrzebny rybom tlen zabierają też rośliny, które w upały gniją na potęgę. Zepsute rośliny wytwarzają nadmiar amoniaku. Na dodatek w okresie gnicia glonów wzmaga się występowanie grzybów, które dopadają ryby. Niebezpieczny o tej porze jest grzyb branchiomykoza, który powoduje zmiany w skrzelach ryb. Grzyby to obok braku tlenu i nadmiaru amoniaku główne przyczyny śnięcia ryb – tłumaczy dr Irena Kramer z Międzychodu, lekarz weterynarii, specjalista ichtiolog.

Dzióbkują po tlen

Ryby próbują się ratować, łykając tlen znad powierzchni wody. Dzióbkują jak tylko wzejdzie słońce. To trwa tak do godz. 9.00 – opowiada Jerzy Wroński z Lip. Ma głównie karpia troczka. Gdy osiągnie wagę 25 dkg, oddaje go hodowcom. 
Najgorzej jest w stawach opadowych. Jeśli nie ma deszczu, w stawie ciągle jest ta sama, przegrzana woda. Łatwiej zapobiec przydusze, gdy można wpuścić do zbiornika świeżej wody. Kiedy tylko zobaczyłem w jednym stawie dzióbkowanie, dopuściłem wodę z potoku. Płynie przez las, woda w nim jest zimna, ma więc dużo tlenu. Ale i w potoku jest mało wody, trzeba zatem gospodarować nią oszczędnie – tłumaczy Zygmunt Rossowski z podgorzowskich Mironic. Dr Kramer zapewnia, że dzięki świeżej wodzie ustępuje wiele chorób ryb.

Łup dla ptaków

Ryby pływające pod powierzchnią wody stają się łatwym łupem dla ptaków. W okolicach stawu w Lipach zadomowiły się czaple, kormorany i orły bieliki. Wody jest bardzo mało. Kiedyś zauważyłem, że w miejscu, gdzie żerowały ryby, teraz taplają się dziki – mówi J. Wroński. 
Według Z. Rossowskiego sytuację w stawach mogłoby poprawić tzw. napowietrznienie. Na dnie należałoby umieścić specjalny rurociąg, z którego wypływałyby drobne pęcherzyki tlenu. Taka instalacja jest jednak zbyt droga, sporo kosztowałaby też energia – uważa Z. Rossowski. Ale zdaniem dr Kramer napowietrznienie nic by nie dało. Żeby ryba skorzystała z tlenu, musi on rozpuścić się w wodzie. A woda ma za wysoką temperaturę. 
R. Karlicki z Ługów przez przyduchę stracił leszcze, wcześniej nie zarobił około 20 tys. zł na węgorzach.

Potrzebny deszcz

Nie pada od wiosny. A żeby węgorz się ruszył i można było go odłowić, potrzebny jest deszcz albo wiatr – wyjaśnia. Dzierżawi 1 tys. ha jezior, rybami zajmuje się już 40 lat. Mówi, że tak źle już dawno nie było. Mniejsze rybne plony zapowiadają się też u J. Wrońskiego. Będę miał tylko dziesięć ton, oddam je stałemu odbiorcy. Dla drobniejszych hodowców już nie wystarczy – ubolewa. 
Z. Rossowski liczy, że straty nie będą większe niż 5 proc., co oznacza zysk mniejszy o 30 tys. zł. Na jednym z jego stawów w Mironicach widać zielony plankton. Pojawiły się zakwity, w potoku coraz mniej wody, trzeba modlić się o deszcz – przekonuje. Dr Irena Kramer, która opiekuje się wieloma gospodarstwami rybnymi w woj. lubuskim, mówi, że w każdym z nich z powodu upałów coś się dzieje. Aby sytuacja trochę się poprawiła, musiałoby padać non stop przez dwa tygodnie – uważa.


POWIĄZANE

Jak wynika z najnowszego sondażu, 76,1% Polaków na co dzień oszczędza na zakupac...

Folia stretch jest niezwykle wszechstronnym materiałem, który ma szereg różnych ...

– Od początku urzędowania przyjmujemy formułę dialogu z rolnikami – podkreślił m...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę