Praktycznie tylko Fiat będzie mógł wygrać przetarg na dostawę 55 aut dla pracowników Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Gra idzie o 2 miliony złotych
Samochody dla pracowników terenowych oddziałów Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego muszą mieć co najmniej 1,4 metra wysokości. Taki między innymi zapis znalazł się w szczegółowym opisie wymagań dla dostawców 55 samochodów, które do końca roku ma kupić KRUS. Inne wymagania skutecznie eliminują większość dostawców. Na placu boju pozostanie praktycznie Fiat, bo ma fabrykę w Polsce. Pozostałe koncerny nie będą w stanie do końca grudnia dostarczyć tylu samochodów. - Jest połowa listopada, nie mamy szans, aby w tym terminie dostarczyć nowe corsy spełniające wymagania KRUS. Możemy znaleźć tylko stare modele - powiedział Przemysław Byszewski, rzecznik General Motors Poland. Także Anna Czyż, rzeczniczka Hyundai Motor Polska, przyznaje, że jej firma nie będzie mogła złożyć oferty, bo w tak krótkim czasie nie dostarczy 55 takich samych aut.
Maria Lewandowska, rzeczniczka KRUS, nie uważa, aby dokładna specyfikacja, w której podaje się konkretną długość, wysokość i szerokość auta oraz pojemność bagażnika, była naganna. Jej zdaniem zamawiający ma prawo do ustalania takich szczegółów. Zapewnia, że KRUS nie oczekuje nadzwyczajnych modeli, bo zamierza zastąpić dziesięcioletnie maluchy i polonezy używane przez pracowników oddziałów terenowych. Pulę 55 aut musi rozdzielić między 220 placówek.
Wojciech Drzewiecki, szef firmy Samar, badającej rynek samochodowy w Polsce, zwraca uwagę, że formalnie wśród dostawców małych aut tylko koncern Hyundai/ KIA może spełnić przetargowe wymagania dotyczące gwarancji bez limitu kilometrów. Dostawcy aut innych marek musieliby złożyć dodatkowe deklaracje, że będą za darmo naprawiać auta po zakończeniu okresu gwarancyjnego producenta.
Otwarcie ofert zaplanowano na 22 listopada. Rzeczniczka KRUS zapewnia, że zaprosi na nie dziennikarzy. Komisja ma 60 dni na ogłoszenie zwycięzcy, ale oczekuje, że auta dostarczone zostaną w ciągu 40 dni, czyli do końca grudnia.
Zdaniem Jacka Burlagi z konsorcjum dilerów Fiata, które wygrało niedawno spór o dostawy ponad 300 aut dla policji, przetarg ma szansę wygrać firma, która już teraz przygotuje samochody. Wtedy nawet ogłoszenie zwycięzcy tuż przed sylwestrem nie narazi go na karne opłaty za spóźnienie równej 1 proc. wartości zamówienia za każdy dzień zwłoki.