Raport o przyczynach braku postępu w realizacji Agendy Lizbońskiej i przedstawieniu środków zaradczych ma przygotować grupa ekspertów pod przewodnictwem byłego premiera Holandii, Wima Koka. Celem zapisanym w Agendzie jest średnia wzrostu gospodarczego w UE na poziomie 3 proc., wzrost zatrudnienia i promowanie innowacyjności.
"Raport ma być przygotowany w ciągu kilku miesięcy. Przygotuje go grupa, która powstaje przy przewodniczącym Komisji Europejskiej pod przewodnictwem byłego premiera Holandii" - powiedział PAP w czwartek były członek RPP Dariusz Rosati, który uczestniczy w Europejskim Szczycie Gospodarczym.
Według niego, po ogłoszeniu raportu wprowadzone zostaną zmiany do Agendy Lizbońskiej. "Praktycznie wszystkie elementy Agendy Lizbońskiej w tej chwili nie są realizowane. Chodzi tu m.in. o przedsiębiorczość, wzrost wydatków na badania i rozwój, usuwanie barier na rynku pracy" - powiedział Rosati. Państwa Unii Europejskiej oficjalnie tłumaczą się, że brak realizacji strategii lizbońskiej jest spowodowany pogorszeniem koniunktury w gospodarce.
Według kryteriów lizbońskich, najbardziej konkurencyjną gospodarkę ma Finlandia. Tuż za nią plasują się Dania i Szwecja. Na spotkaniu w Lizbonie w 2000 r. powstała Agenda Lizbońska, w której zapisano, że do 2010 r. UE powinna stać się najbardziej konkurencyjną gospodarką na świecie. Kalendarz z Lizbony przewidywał m.in. obniżkę cen dostępu do internetu do końca 2000 roku. Na koniec 2001 roku zapisano zakończenie liberalizacji rynku telekomunikacyjnego, dostęp do internetu i multimediów dla każdej europejskiej szkoły oraz stworzenie szybkiej sieci wymiany naukowej.
Sukcesami w realizowaniu tych założeń kraje UE chwaliły się już w 2003 roku. Wtedy internet zagościł w 43 proc. europejskich gospodarstw domowych. Dla porównania, w 2002 roku z internetu korzystało 18 proc. gospodarstw domowych.
Na koniec 2003 zapisano w kalendarzu elektroniczny dostęp do usług komunalnych, np. internetowe połączenie z dostawcą energii czy możliwość udziału w przetargach publicznych za pośrednictwem internetu.
Kryzys światowej gospodarki spowodował jednak, że nie wszystkie założenia Agendy Lizbońskiej udało się zrealizować. Dotyczyło to m.in. rozwoju internetu.
"W momencie tworzenia kalendarium lizbońskiego wszystko wydawało się łatwe" - ocenił autor raportu Centre for European Reform (CER), Alasdair Murray. "Panował wtedy wzrost gospodarczy, liczono na zyski z najnowszych technologii, w tym internetu. Jednak szybko internetowa bańka pękła" - napisał Murray w raporcie.
W raporcie zwrócił także uwagę, że w krajach UE rośnie bezrobocie, a wiele państw na czele z Niemcami przeżywa recesję.
Natomiast celem zapisanym w Agendzie, który ma być zrealizowany do końca 2010 roku, jest średnia wzrostu gospodarczego w UE na poziomie 3 proc., wzrost zatrudnienia i promowanie innowacyjności.
Podczas tegorocznego szczytu w Warszawie politycy mają udowadniać, że poczynili postępy w dziedzinie unowocześnienia europejskiej gospodarki.