Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Premier ogłosił datę wyborów samorządowych

22 sierpnia 2002

Wybory samorządowe odbędą się 27 października, tym samym druga tura odbędzie się 10 listopada. W tym roku w wyborach samorządowych będziemy po raz pierwszy wybierać bezpośrednio 2 i pół tysiąca wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

 

W wyborach wygra ten, kto zdobędzie ponad połowę głosów. Jeśli nikomu to się nie uda, odbędzie się druga tura - przejdą do niej dwaj kandydaci, którzy zdobyli największe poparcie w pierwszym głosowaniu. Oprócz nich wybierzemy ponad 47 tysięcy radnych gminnych, powiatowych i wojewódzkich.

Zwolennicy bezpośrednich wyborów podkreślają, że ludzie, którzy chcą sprawować władzę w gminach, staną "twarzą w twarz" z wyborcą, będą musieli ich do siebie przekonać i poddać się pod ich osąd. Jednocześnie - ich zdaniem - wyborcy wolą głosować na konkretne osoby, które mają szanse poznać i rozliczyć z realizacji przedwyborczych obietnic.

Niektórzy samorządowcy twierdzą, że opóźnianie wyborów jest celowe i to zagrywka polityczna SLD. Opozycja jest zdania, że premier chciał wyborów jak najpóźniej, by rząd zdążył przedtem przyjąć i ogłosić projekt przyszłorocznego budżetu. Z kolei prezydent miał optować za możliwie wczesnym terminem. Pozorny spokój w gminach, powiatach i miastach wcale nie oznacza, że brak daty wyborów uśpił czujność regionalnych działaczy partyjnych. Na datę wyborów czekali nie tyle liderzy ugrupowań politycznych, ale przede wszystkim tak zwane „partyjne doły”, czyli ci, którzy w terenie będą przygotowywać kampanię wyborczą i walczyć o samorządowe mandaty.

Samorządowcy zgodni są co do tego, że decyzja premiera przychodzi zbyt późno. – Gra terminem wyborów i przesuwanie go w czasie jest bardzo źle przyjmowane przez samorządy i społeczności lokalne - powiedział Aleksander Grad z PO. Po pierwsze dlatego - argumentują samorządowcy, że i struktury i sami kandydaci są już od dawna gotowi. Po drugie - dlatego, że brzydka pogoda może odstraszyć wyborców. – Wraz ze spadkiem temperatur, wraz ze skróceniem dnia kampania lokalna będzie trudniejsza - stwierdził Artur Soboń z PiS. I trzeci - zdaniem niektórych koronny argument - wybory może popsuć listopadowy długi weekend. Jeśli wybory odbędą się 27 października, to druga tura będzie mogła się odbyć dopiero 10 listopada. – 10 listopada, to jest przeddzień kolejnego święta państwowego, ludzie mogą wyjeżdżać i to może nie sprzyjać frekwencji - powiedział Mariusz Zbanaszynek z LPR w Gorzowie Wielkopolskim.

Ten sam problem „długiego weekendu” pojawiłby się jednak także wtedy, gdyby terminem wyborów był dzień 10 listopada.


POWIĄZANE

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...

Świadczenie 500 plus, a od początku 2024 roku podwyższone do 800 plus, wypłacane...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę