Nie wszyscy wiedzą, że co drugiej rodzinie rolniczej z Podkarpacia przysługują teraz świadczenia rodzinne. Są to zasiłki i dodatki za urodzenie dziecka, na wyprawki czy dojazdy do szkół. Taka pomoc to efekt zmiany zasad obliczania dochodów z gospodarstw. Dotychczasowe - zbyt surowe kryteria Sejm zmienił na tyle, że dziś sprzyjają one właścicielom małych gospodarstw, właśnie takich, jak w regionie.
Gospodarstwo państwa Baranów ma 8 hektarów. To za mało by było dochodowe, ale za dużo, by pięcioosobowa rodzina mogła sięgać po pomoc społeczną. Obowiązujące do stycznia trzy stawki dochodu wyliczone przez GUS zamykały wszystkie drzwi.
-„Z hektara przeliczeniowego liczono albo 3 tysiące zł dochodu rocznego do stypendium, albo 2300 złotych do tej pomocy, która można było z ośrodka pomocy uzyskać.”
W konsekwencji rodzina nie dostawała nic. Nie mogła też sięgać po kredyt, bo z kolei w bankach twierdzono, że jej dochód jest zbyt niski. Dlatego wielkie cięcia w sadzie i wielkie w domowym budżecie stały się sposobem na życie od pierwszego do pierwszego. Teraz pomoc ma dotrzeć do wielu rodzin, nie tylko żyjących w ubóstwie.
Stanisław Bartman, prezes Podkarpackiej Izby Rolniczej
-„Część gospodarstw nie ma dziś innej alternatywy ani powiększania gospodarstw ani zdobycia dodatkowych źródeł dochodu. I państwo musi pomagać tutaj.”
A pomagać będzie rodzinom poprzez ośrodki pomocy społecznej.
Halina Sieczkowska, Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Łańcucie
-„No w każdej chwili służymy pomocą , my jesteśmy w urzędzie gminy i każdy kto ma wątpliwości czy takie świadczenie mu przysługuje może do nas przyjść.”
I choć to dodatkowe kwoty sięgające milionów złotych - wójtowie są o nie spokojni. Rodziny wiejskie, których dochód nie przekracza 504 złotych na osobę mogą teraz śmiało składać wnioski np. o zasiłek czy dodatki na naukę dzieci. Rolnicy nigdy nie mieli stałych pensji, za to zmagali się z fikcyjną kwotą dochodu za hektar przeliczeniowy. To właśnie z tym chcieli skończyć pomysłodawcy poprawek do ustawy. Choć nie czarujmy się to nie są wielkie pieniądze dla rolników. Raczej początki walki o równouprawnienie biednych z miasta i biednych ze wsi.