Jan Winter, pełnomocnik rządu ds. usuwania skutków klęsk żywiołowych, zapowiedział, że powodzianie w ciągu kilku dni otrzymają bezzwrotne zapomogi. Straty po zeszłotygodniowej powodzi na Dolnym Śląsku szacuje się na 150 mln zł.
Pomoc finansowa dotyczy głównie strat materialnych, szczególnie w infrastrukturze. Odrębną sprawą jest pomoc socjalna - powiedział Krzysztof Grzelczyk., wojewoda dolnośląski. Do jednorazowego zasiłku w wysokości 6 tys. zł zakwalifikowano 1200 rodzin. Przypominam, że jest to zasiłek dla najbardziej potrzebujących. Może być przecież sytuacja, gdy kogoś powódź dotknęła, ale jest na tyle zamożny, że nie potrzebuje wsparcia. To jest jeden pakiet. Drugi pakiet, który trzeba uruchomić, to odbudowa infrastruktury.
Wojewoda Grzelczyk zaznaczył, że gminy same określą, które naprawy popowodziowe są priorytetowe. Jego zdaniem, najpilniejszą potrzebą jest naprawienie podmytego odcinka drogi krajowej nr 3 Piechowice - Szklarska Poręba. Trasa ta prowadzi do przejścia granicznego w Jakuszycach. Grzelczyk chce, by droga została naprawiona do końca września.
Poszkodowanych w wyniku podtopień jest około 40 dolnośląskich gmin, leżących przede wszystkim w Kotlinie Jeleniogórskiej i Kotlinie Kłodzkiej. Najbardziej dotknięte przez żywioł miasto, to podjeleniogórskie Piechowice, które swoje straty wyliczyło na 20-25 mln zł.
Dolnośląscy rolnicy z powiatów kłodzkiego i ząbkowickiego chcą, aby na ich terenie wprowadzono stan klęski żywiołowej. Ich uprawy zostały zniszczone najpierw przez suszę, a później przez powódź. Zboże nie nadaje się do zebrania.