Polska jest za przesunięciem w czasie planowanej na 2005 rok przez Komisję Europejską reformy rynku cukru. Nie zgadza się ponadto na redukcję kwot cukrowych, tj. zmniejszenie produkcji cukru - poinformował w Sejmie minister rolnictwa Wojciech Olejniczak.
"Wyraziliśmy zdecydowanie negatywne stanowisko wobec propozycji połączenia
kwot produkcji A (limit produkcji cukru na rynek krajowy - PAP) i B (na
eksport) w jedną kwotę, a następnie ich łącznej redukcji" - powiedział
Olejniczak.
W lipcu Komisja Europejska zaproponowała radykalną obniżkę
gwarantowanej ceny cukru i limitów produkcji cukru w UE. Ponadto przewiduje się
obniżenie ceny buraków cukrowych i częściową rekompensatę z tego tytułu dla
plantatorów.
Resort rolnictwa zgadza się, że dotychczasowa polityka KE w
sprawie cukru wymaga zmian, jednakże muszą być one wprowadzane w dłuższym
okresie. Tym bardziej że obecne warunki dla plantatorów buraka są dobre. Rolnicy
otrzymają o 80 proc. wyższą cenę za buraki niż w 2003 roku.
Zdaniem
Olejniczaka w przypadku konieczności redukcji kwot, tj. ograniczenia produkcji,
najpierw należałoby ograniczyć kwotę B, czyli cukru przeznaczonego na eksport,
do którego Unia dopłaca.
Zaznaczył, że Polska nie akceptuje propozycji
wprowadzenia transferu kwot pomiędzy państwami UE, gdyż mogłoby to doprowadzić
do sytuacji, że cukier produkowałyby tylko te kraje, które mają najbardziej
zaawansowaną technologię i najnowocześniejsze cukrownie, niezależnie od kosztów
produkcji buraków.
Olejniczak zapewnił, że Polska dalej będzie broniła
swojego stanowiska, tym bardziej że podobne poglądy na reformę mają także inne
kraje.
Za przesunięciem reformy rynku cukru, która jest zaplanowana na
2005 rok, opowiada się Francja, Węgry, Czechy, Finlandia, Litwa, Dania, Belgia,
Austria i Irlandia. Przeciwko redukcji kwot są: Portugalia, Hiszpania, Estonia,
Irlandia, Węgry, Finlandia, Litwa i Włochy.
Polska jest trzecim
największym producentem cukru w UE, po Francji i Niemczech, i jej kwota cukrowa
(limit produkcji) 1,67 mln ton rocznie stanowi 9,5 proc. globalnej kwoty
unijnej. Komisja proponuje, aby przyznać Polsce około 11 proc. łącznej sumy
rekompensat.