Karp to ryba, która gości na polskich stołach w najpiękniejszy wieczór roku - Wigilię. Zgodnie z tradycją łuski karpia, schowane do portfela, zapewniają dobrobyt i pomyślność na cały przyszły rok. Polska zajmuje pierwsze miejsce w Unii Europejskiej nie tylko pod względem powierzchni stawów, ale także wysokości produkcji: mamy około 70 000 hektarów powierzchni i 20 000 ton karpia rocznie! Czesi zajmujący drugą pozycję mogą pochwalić się 17 000 ton, natomiast Niemcy - 12 000 ton.
- Hodowla karpia ma w naszym kraju długą tradycję zapoczątkowaną przez mnichów w drugiej połowie XII wieku. Pierwsze wzmianki o karpiach pochodzą z Bawarii i Czech. Polscy hodowcy szybko dorównali południowym sąsiadom - w średniowieczu polskie stawiarstwo uznawano obok czeskiego za najnowocześniejsze w Europie. Już w XIII wieku istniały wielkie gospodarstwa stawowe w dolinie Baryczy, w pobliżu Milicza i Przygodzic oraz w okolicach Oświęcimia i Zatora – mówi Zbigniew Szczepański , prezes prezesem Towarzystwa Promocji Ryb ,,Pan Karp’’ - Pierwsze ślady obecności karpia w polskich dokumentach zawdzięczamy pismom Jana Długosza z 1466 r. Natomiast pierwszy podręcznik o chowie karpia powstał w 1573 r. Było to dzieło Olbrychta Strumieńskiego „O sprawie, sypaniu, wymierzaniu i rybieniu stawów”. Olbrzymie stawy karpiowe budowano na zlecenie polskich królów i możnowładców (m.in. staw „Zygmunt” liczący 460 hektarów). Najstarsze i największe skupiska gospodarstw stawowych zbudowanych w średniowiecznej Polsce znajdują się w dorzeczach górnej Wisły i Odry oraz na terenach środkowej Bzury (okolice Łowicza). Do dzisiaj jest to „Zagłębie” karpiowe w Polsce. Tradycje chowu karpia odżyły w 20-leciu międzywojennym. W 1919 roku Sejm przyjął ustawę o zagospodarowaniu nieużytków, dzięki czemu areał stawów wzrósł z 37 tysięcy aż do 88 tysięcy hektarów.