Komisja Europejska zajęła się sprawą nadzwyczajnych środków wsparcia dla rynku drobiowego. Polska chce, aby skorzystać z nich mogli nie tylko hodowcy, ale także ci, którzy zajmują się ubojem i przetwórstwem drobiu.
- W Polsce, podobnie jak w innych krajach członkowskich, znacząco spadł popyt na mięso drobiowe - stwierdził sekretarz stanu Andrzej Babuchowski, który w imieniu ministra rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztofa Jurgiela, uczestniczył wczoraj w posiedzeniu Rady Unii Europejskiej. - Duże straty już ponieśli i ponoszą w dalszym ciągu nie tylko hodowcy drobiu, ale także ubojnie i sektor przetwórstwa. Dlatego Polska opowiada się za tym, aby także sektory uboju i przetwórstwa drobiu zostały uwzględnione przy opracowywaniu przez Komisję Europejską listy dostępnych działań w ramach nadzwyczajnych środków wsparcia dla sektora drobiarskiego.
Dla Polski wprowadzenie nadzwyczajnych środków wsparcia rynku jest priorytetem. Obecnie mogą one być stosowane jedynie w powiązaniu ze środkami weterynaryjnymi i zdrowotnymi i nie są wystarczające w obecnej, kryzysowej sytuacji na naszym rynku drobiarskim.
Najpierw Polska opowiedziała się za całkowitym finansowaniem nadzwyczajnych środków wsparcia rynku drobiu przez budżet Wspólnoty.
Zdaniem naszych przedstawicieli, do zaprezentowania właśnie takiego stanowiska skłaniała, między innymi, zasada solidarności finansowej w ramach WPR. Jednak ta propozycja nie zdobyła w Radzie większości koniecznej do akceptacji. Dlatego przedstawiciele naszego kraju ostatecznie poparli 50-procentowe finsnowanie z budżetu WPR nadzwyczajnych środków wsparcia rynku. Będą one wprowadzane rozporządzeniem Rady Unii Europejskiej.
Komisja Europejska przygotowała też deklarację, która umożliwi rekompensatę strat poniesionych przez sektor drobiarski powstałych także przed wejściem w życie rozporządzenia. Wsparcie będzie udzielane na podstawie składanych przez kraje członkowskie wniosków zatwierdzanych przez Komisję Europejską. Polska, podobnie jak inne kraje, powinna złożyć taki wniosek przed końcem maja.