Polska gospodarka wchodzi na drogę długiego i stabilnego wzrostu, jednak szansa ta może zostać zaprzepaszczona, jeśli sytuacja na scenie politycznej nie ustabilizuje się, a reforma finansów publicznych nie zostanie konsekwentnie przeprowadzona - ocenia premier Marek Belka.
Jesteśmy na progu długiego i zrównoważonego wzrostu gospodarczego. To mogą być tłuste lata w polskiej gospodarce – powiedział Belka w piątek na spotkaniu ze studentami Szkoły Głównej Handlowej. Wzrost gospodarczy opiera się na zdrowych fundamentach. Mamy niską inflację, spadający deficyt na rachunku obrotów bieżących i szybkie tempo wzrostu wydajności pracy – dodał.
Zdaniem Belki prowzrostowo będzie też działał napływ funduszy unijnych, m.in. dlatego, że wymusi zmianę struktury wydatków publicznych. Premier dodał, że w ciągu dwóch i pół roku do gospodarki trafi ok. 80 mld zł z tytułu członkostwa Polski w UE. Premier ocenia, że widać już pierwsze efekty przyspieszonego wzrostu gospodarczego. Należy do nich sytuacja w budżecie. Belka ocenia, że tegoroczny deficyt budżetowy będzie mniejszy niż 45,3 mld zł, które zapisano w ustawie budżetowej.
Jestem przekonany, że tegoroczny deficyt budżetowy będzie mniejszy od planowanego – powiedział w piątek, dodając, że lepszy wynik budżetu jest związany z większymi niż planowano wpływami podatkowymi. Wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska powiedziała w czwartek PAP, że deficyt budżetowy na koniec kwietnia nie będzie wyższy niż na koniec marca, kiedy to wyniósł 26,1 proc. rocznego planu. Zdaniem Suchockiej-Roguskiej może być on nawet niższy, co oznaczałoby, że budżet w kwietniu w ujęciu miesięcznym miał nadwyżkę.
Zagrożeniem sytuacja polityczna i ryzyko zaniechania reform
Belka dodał, że należy spodziewać się wzrostu inflacji w najbliższym czasie, jednak nie powinien on być znaczny. Inflacja zapewne wzrośnie, ale to będzie umiarkowany wzrost ze względu na sytuację na rynku pracy – powiedział.
Dużo większym zagrożeniem, według nowego premiera, jest niestabilność polityczna i zaniechanie reformy finansów publicznych. Belka podkreślił, że to właśnie czynniki polityczne zdecydowały o obniżeniu przez agencję ratingową Fitch perspektywy dla polskiego długu w walucie obcej oraz ratingu długu w walucie krajowej do A z A plus.
Fitch obniżył rating ze względu na niestabilność polityczną. Obniżyli rating do poziomu sprzed kilku miesięcy, bo sądzą, że sytuacja jest na tyle niestabilna, że zagraża realizacji planu Hausnera. I ja ich rozumiem – powiedział Belka. Jestem za konsekwentną realizacją planu, tak jak został on wcześniej zaprojektowany – dodał.
Wcześniej premier mówił o modyfikacjach w programie oszczędnościowym rządu, który do 2007 roku ma zmniejszyć potrzeby pożyczkowe budżetu o (łącznie) 50 mld zł. Rozbudowanie programu ma polegać m.in. na dodaniu do niego rozwiązań likwidujących tzw. stary portfel emerytalny, co ma kosztować ok. 3,5 mld zł w ciągu sześciu lat. Głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Marka Belki Sejm przeprowadzi w piątek 14 maja.