By przyciągnąć klientów, sklepy zaczynają udzielać pożyczek - czytamy w "Życiu Warszawy". Eksperci przed ich braniem jednak ostrzegają. Udzielenie pożyczki - tak jak w banku - zależy od oceny zdolności kredytowej oraz historii kredytowej klienta za każdym razem sprawdzanej w Biurze Informacji Kredytowej. Pieniądze wypłacane są na miejscu w kasie hipermarketu.
Jak przyznaje Jarosław Sadowski, doradca finansowy, supermarkety wprowadzają różne usługi finansowe, by zachęcić klientów do robienia zakupów w swoich sklepach. Przestrzega jednak przed zbyt lekkomyślnym braniem kredytów. Jego zdaniem pożyczkę braną w supermarkecie i tak zaciągamy w jakimś banku. Lepiej wcześniej porównać oferty dostępne na rynku, bo może się okazać, że bardziej opłaca się nam wziąć kredyt w banku, w którym mamy konto.
Ekspert radzi też, by zwracać uwagę na szczegóły. Należy sprawdzić ukryte koszty, na przykład prowizję czy ubezpieczenie. Może okazać się bowiem, że oprocentowanie takiej pożyczki wzrośnie do ponad 20 procent. Więcej w "Życiu Warszawy"