Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Po dojrzałe żyto na Podlasie

20 lipca 2006

Będzie kontynuacja "U Pana Boga za piecem", którego akcja rozgrywała się na Podlasiu. Zdjęcia do filmu mają się rozpocząć w przyszłym tygodniu - Fani filmu nagabywali mnie i w sklepie, i na bazarze. Wszyscy pytali, czy będzie dalszy ciąg "U Pana Boga za piecem" - mówi Jacek Bromski, reżyser. - Napisałem więc scenariusz na początku do filmu kinowego, z wartką akcją dla młodszego pokolenia. A potem żal mi się zrobiło tej części czysto refleksyjnej i wymyśliłem, by jeszcze zrobić czteroodcinkowy film telewizyjny.

Czworo dzieci Witka
Akcja filmu będzie oparta na perypetiach dwójki nowych postaci: *młodego policjanta nieudacznika, który po uzyskaniu najgorszego wyniku na egzaminie został zesłany do Królowego Mostu, gdzie w ciągu ostatnich dziesięciu lat ukradli tylko dwa rowery, *świadka koronnego, który jest zmuszony ukrywać się w tejże miejscowości, nudzi się, więc zaczyna trochę rozrabiać. Pojawią się również wszyscy bohaterowie z pierwszej części, tylko że starsi o te osiem lat, które upłynęły od momentu premiery filmu. Np. Marusia i Witek doczekają się już czwórki dzieci.

Już w przyszłym tygodniu filmowcy zjadą na Podlasie, by zacząć kręcić zdjęcia.

- Chcemy jeszcze zdążyć sfilmować dojrzewające żyto, a potem żniwa - tłumaczy reżyser. Plenery będą te same, czyli kościół i plebania w Sokółce, Supraśl, Białystok, Puszcza Knyszyńska oraz okolice Królowego Mostu, który użyczył swojej nazwy do filmu. Zdjęcia potrwają do 20 października.

- Ale wrócimy tu jeszcze w zimie, jak będzie śnieg i wczesną wiosną na roztopy - zapewnia Bromski. - Bo każdy odcinek będzie się rozgrywał o innej porze roku. Całość pokaże życie w magicznym, zapomnianym miasteczku, gdzie karty rozdaje burmistrz, ksiądz i komendant policji.

Śląsk ma udawać Białostocczyznę?
W filmie zagrają "tutejsi" aktorzy: z Białostockiego Teatru Lalek, z Teatru Dramatycznego oraz z Wierszalina. Pojawią się również aktorzy warszawscy, m.in. Jan Wieczorkowski w roli organisty Witka.

- Nie trzeba było nikogo namawiać - zapewnia Bromski. - Wszyscy z ochotą weźmiemy się do pracy, tylko musimy jeszcze dopiąć budżet (około 8 mln zł).

Filmowcy zwrócili się z prośbą o wsparcie finansowe także do lokalnych władz oraz firm. Marszałek województwa już odpowiedział im pozytywnie, natomiast prezydent Białegostoku, choć wyraził wstępne zainteresowanie, ciągle się zastanawia.

- Myślę, że film to doskonały pomysł na promocję regionu. Zresztą zostawimy w Białymstoku pewnie trzy-cztery miliony złotych, bo tu będziemy jeść i spać, a przy produkcji zatrudnimy około 200 osób - wyjaśnia reżyser. - Nie możemy zwlekać z rozpoczęciem zdjęć. Jeśli nie będziemy mieć pieniędzy, może przeniesiemy się na Śląsk? Ciekawą propozycję złożył nam np. Lubomierz.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę