Niemiecka minister rolnictwa Ilse Aigner przedstawiła plan walki z dioksynowym kryzysem. Zaostrzenie kontroli producentów pasz i zwiększenie bezpieczeństwa żywności, to zdaniem szefowej resortu, priorytety. Zwarzywszy, że skandal wybuchł na początku stycznia, a skażona pasza sprzedawana była hodowcom przez 10 miesięcy, można powiedzieć tylko jedno: rychło w czas.
Ten farmer ma wiele szczęścia. Jaja, wyprodukowanego w jego gospodarstwie, okazały się bezpieczne i ferma może rozpocząć działalność na nowo. Ale wielu drobiarzy na razie nie ma co liczyć na wznowienie sprzedaży, bo w co 4 partii przebadanych jaj są rakotwórcze związki.
Skażona jest też wieprzowina. 10 punktowy plan Ilsy Aigner ma zapobiec podobnym kryzysom w przyszłości. Producenci pasz zobowiązani będą do przeprowadzania kontroli składników, z których komponują karmy dla zwierząt, a każdy zakład będzie musiał uzyskać odpowiednie pozwolenia.
Ilse Aigner, niemiecka minister rolnictwa „Musimy podwyższyć standardy bezpieczeństwa żywności i za to co się stało, wszyscy muszą wziąć odpowiedzialność: rząd, za złe prawo, landy za złe monitorowanie firm i sama branża za nieprzestrzeganie zasad”.
Szumne założenia Aigner krytykuje opozycja.
Renate Kunast, lider Partii Zielonych „Plan jest odtwórczy, propozycje są niejasne, według mnie taki plan działania mogła stworzyć sobie sama branża paszowa bez pomocy rządu”.
Niemiecki rząd zajmie się planem Aiger już w środę.
--------------------
Ostatni batonik zjechał z taśmy produkcyjnej fabryki Cudbury pod Bristolem. Ale nie było to słodkie zwieńczenie prawie stuletniej pracy zakładu. Zamknięcie odbyło się w atmosferze skandalu. Wybuchł on prawie rok temu, kiedy to brytyjską firmę przejął amerykański koncern Kraft.
Żeby uzyskać zgodę akcjonariuszy, firma obiecała, że nie zamknie fabryki Somerdale, która od 1919 roku produkowała mleczne batoniki. Rzeczywistość okazał się jednak bardziej brutalna i niecały miesiąc po sfinalizowanej transakcji, Kraft ogłosił, że wygasza produkcję w brytyjskim zakładzie i przenosi ją do Polski. Przypomniał też, że takie plany już w 2007 roku miały ówczesne władze Cadbury.
I nie pomogły protesty na ulicach, bo rachunek ekonomiczny jest nieubłagany- zdaniem prezesów firmy- brytyjskie koszty pracy są za wysokie. Posady stracili szeregowi robotnicy i menadżerowie, łącznie prawie pół tysiąca pracowników. Do marca zostanie w Somerdale 50 osób, które zdemontują linie produkcyjne.
----------------------
Marokańskie migdały za belgijskie pieniądze. Umowę wartą 13 milionów euro podpisali przedstawiciele obu krajów. Fundusze na rozwój rolniczych regionów pomogą w utrzymaniu produkcji i wspomogą edukację na marokańskiej wsi . 8 milionów euro to grant na rozwój produkcji migdałów we wschodnich prowincjach. Pieniądze mają zaowocować nie tylko migdałami, ale także nowymi możliwościami w tym eksportowymi. Dzięki drugiej- 5-cio milionowej dotacji- w wiejskich szkołach zapewniony będzie dostęp do wody.