Produkcja tytoniu wciąż pod wielkim znakiem zapytania. Jesienią Komisja Europejska ostatecznie zdecyduje, czy utrzyma dopłaty do upraw w Polsce. Pewne subwencji mogą być wyłącznie kraje „starej Piętnastki”. Naszym plantatorom Bruksela chce odebrać taką pomoc już od 2010 roku.
Polscy rolnicy rocznie kontraktują blisko 38 tysięcy ton tytoniu. To spora jak na warunki unijne produkcja. Taka ilość stawia nas na drugim miejscu w Europie. Zniesienie dopłat do produkcji tytoniu, dla ponad 90% mieszkańców gmin, zajmujących się niemal wyłącznie uprawą tytoniu, oznacza utratę jakichkolwiek dochodów i bankructwo.
Adam Wal, wójt gminy Nielisz: nie będziemy mieli żadnych dochodów. Ludzie nie będą mieli pracy. Będziemy musieli udzielać różnego rodzaju zasiłków, a chyba o to nam nie chodzi.
Obawy plantatorów są jak najbardziej uzasadnione. Ponad rok temu Komisja Europejska zdecydowała, że wstrzyma dopłaty do produkcji nowym krajom członkowskim, w tym także i Polsce. A bez dodatkowych pieniędzy nasi plantatorzy nie będą w stanie kontynuować upraw. Z rynku wyprą nas Włosi – nasi najwięksi konkurenci. A w niedalekiej przyszłości tytoń będzie importowany spoza Unii.
Wojciech Lik, przetwórca tytoniu: rynek tytoniu jest rynkiem światowym. Jest uprawiany w Afryce, Ameryce Południowej, Ameryce Północnej, Azji, Indiach itp. I tamtejsi dostawcy mieliby zwiększone dostawy.
Na taki scenariusz zgody nie będzie - mówią plantatorzy. Stąd starania w Brukseli o zmianę dotychczasowego stanowiska Komisji Europejskiej.
Grzegorz Sochalski, Zrzeszenie Producentów Tytoniu „Lubelski Tytoń”: określiłbym 50/50 nasze szanse na uprawę tytoniu do 2013 roku. Jednak reforma zaplanowana przez UE jest kontynuowana i może się okazać, że zostaniemy bez dopłat.
Może, ale nie musi. Na razie udało się przekonać Eurodeputowanych do wsparcia producentów tytoniu.
Julian Kwiatkowski, Prezes Krajowego Związku Plantatorów Tytoniu: Parlament Europejski w Strasburgu podjął uchwałę i przekazał do ponownego rozpatrzenia tego problemu Komisji Europejskiej.
A ta, na podjęcie ostatecznej decyzji ma czas do listopada. Jest więc kolejna szansa na przekonanie unijnych urzędników do utrzymania dopłat do 2013 roku. Tym bardziej, że mamy już poparcie między innymi Włochów i Greków.
9694253
1