Jeśli wystarczy zimny okład i wapno, to nie jest jeszcze tak źle. Gorzej gdy jesteśmy uczuleni, wtedy obowiązkowym wyposażeniem naszego plecaka, powinien być zestaw przeciw wstrząsowy. A może warto przed wyjazdem odwiedzić lekarza? Na przykład po to aby się zaszczepić.
Kleszcz, komar czy pszczoła pomimo niewielkich rozmiarów, mogą okazać się nie uciążliwe ale też niebezpieczne. Użądlenie przez pszczołę zazwyczaj wywołuje pokrzywkę i opuchnięcie i wystarczy zimny okład, wapno i maść sterydowa. Ale u uczulonych na pszczeli jad może zakończyć się szpitalem, a nawet śmiercią. Pomocą jest szczepionka.
W Rzeszowie nie prowadzi się odczulania, a najbliższe kliniki są w Krakowie i Lublinie. Koszt szczepionki to ok. 500 zł i nie każdego na to stać. Znacznie złośliwsze są osy, atakują na ulicy dzieci jedzące lody czy pijące słodki sok. Ale to nie koniec letnich zagrożeń, bo wieczorem głównie nad wodą czyhają na nas komary. Tu najlepsza jest profilaktyka czyli środki odstraszające. Gdy chmara komarów jednak nas dopadnie - wystarczy zimny kompres i maść.
Z wyprawy do lasu oprócz miłych wspomnień możemy przynieść wzbitego w skórę kleszcza. Oprócz niezbyt przyjemnego ale koniecznego momentu pozbycia się intruza w takich przypadkach musimy się też liczyć z poważniejszymi konsekwencjami: wywoływanymi przez kleszcze chorobami: boreliozą lub odkleszczowym zapaleniem mózgu. W roku 2002 w naszym województwie zanotowano ponad 150 przypadków boreliozy, w 2003 i 2004 było ich już ponad 300.
Znacznie bardziej niebezpieczne jest odkleszczowe zapalenie opon mózgowych. Z danych SANEPIDU wynika, że najbardziej zagrożeni chorobami przenoszonymi przez kleszcze są powiaty dębicki, krośnieński i leżajski.