Straty populacji rodzin pszczelich są bardzo znaczne a problem ich wymierania ma charakter światowy. Wchodząca w skład ONZ organizacja UNEP zajmująca się kwestiami ochrony środowiska opublikowała specjalny raport traktujący na temat śmiertelności pszczół.
Raport definiuje wiele czynników, które mogą powodować nasilanie się zjawiska wymierania tych pożytecznych owadów. Podkreślono, że pszczoły posiadają niesamowita umiejętność zapylania prawie wszystkich rodzajów kwiatostanów zarówno roślin uprawianych celowo jak i dzikich.
Naukowcy twierdzą, że przeciętna rodzina pszczela składająca się z 30 tysięcy osobników w ciągu jednego zaledwie dnia jest w stanie odwiedzić 2 miliony kwiatów. Teraz jednak liczebność tych armii spada a niekiedy giną całe ich gromady.
Na przestrzeni ostatnich lat liczba rejestrowanych przez pszczelarzy rodzin systematycznie spada. Jest to szczególnie zauważalne na przestrzeni ostatnich 20 lat. Zjawisko to szczególnie postępuje w USA gdzie od 2006 roku funkcjonuje nazwa specjalnego zespołu chorobowego zwanego syndromem niszczenia kolonii. Zjawisko to objawia się tym, że owady wylatują do pracy i nie wracają.
Raport ONZ, jako jeden z głównych powodów takiego stanu rzeczy wymienia nieumiejętność zarządzania ekosystemami przez człowieka. Jest to jednak dość ogólnikowe, bo pszczoły, które nie powracają do ula w większości przypadków po prostu nie mogą trafić z powrotem w wyniku porażenia układu nerwowego powodowanego przez nieumiejętnie i lekkomyślnie stosowane pestycydy.
Do chemikaliów wylewanych na pola oraz tych produkowanych przez zmutowane rośliny GMO dochodzą jeszcze inne syndromy dziesiątkujące te owady takie jak działalność roztoczy, grzybów, wirusów i bakterii. Wszystko to osłabia układ odpornościowy pszczół i prowadzi do upadku rodzin pszczelich.
Wśród przyczyn cywilizacyjnych wpływających na redukcję populacji owadów zapylających wymienia się tez rozwój bezprzewodowej telekomunikacji. Jest to czynnik szczególnie istotny dla zrozumienia przyczyn dezorientacji pszczół w przestrzeni, co może wpływać na niezdolność do powrócenie do ula.
Niewątpliwie problem z liczebnością pszczół jest jednych z największych, z jakimi w najbliższym czasie będzie się musiała zmierzyć nasza cywilizacja. Żaden kraj nie będzie w stanie poradzić sobie z tym zagadnieniem samodzielnie, dlatego konieczne będzie wieloetapowe współdziałanie i wspólne opracowanie planów awaryjnych, które przynajmniej zatrzymają skalę tego zjawiska.
Jeśli to się nie uda będziemy skazani na wymarcie pszczół, co w konsekwencji doprowadzi do wzrostu cen żywności, co przełoży się na większy poziom głodu na Ziemi. Bóg raczy wiedzieć, jakie będą tego długofalowe konsekwencje środowiskowe, ale raczej nie należy się spodziewać niczego pozytywnego.
Problem wymierających owadów zauważyła tez branża biotechnologiczna, która prowadzi zaawansowane badania zmierzające do stworzenia pszczelich mutantów odpornych na środki ochrony roślin. Tylko czy świat, w którym miejsce poczciwych pszczół zajmą osobniki GMO jest miejscem, w którym chcielibyśmy żyć?
5987853
1