„Zniesienie ograniczeń w obrocie ziemią” - to jedno z zadań znajdujących się na liście spraw do załatwienia przez Sejmową Komisję „Przyjazne Państwo”. Ale nie będzie to łatwe, bo przez lata raczej dopisywano warunki, które trzeba spełnić by móc nabyć ziemię.
I tak m.in. posiadaczami gruntów mogą być wyłącznie osoby, które: mają meldunek w gminie, w której chcą nabyć ziemię, mają odpowiednie wykształcenie, prowadziły gospodarstwo przez ostatnie 5 lat, będą uprawiać ziemię osobiście. Prawo pierwokupu w nabywaniu gruntów ma zawsze Agencja Nieruchomości Rolnych, a nowe gospodarstwo nie może mieć powierzchni mniejszej niż średnia krajowa, zaś gospodarstwo rodzinne nie może być większe niż 300 hektarów.
Jeśli do wielu warunków, które trzeba spełnić doda się ciągle rosnące ceny ziemi - to wielu młodych ludzi, którzy chcieliby pracować na roli czy choćby rozwijać swoje gospodarstwa znajduje się we wręcz sytuacji patowej. Jednak mimo niewątpliwych absurdów, jakie znalazły się wśród warunków ograniczających dostęp do ziemi, wiele z nich ma swoje uzasadnienie. Dlatego próba ich zniesienia na pewno wywoła dyskusję, a nawet spór polityczny. I to w samej koalicji.
Platforma Obywatelska jest w tej sprawie bardzo liberalna. Zaś większość ograniczeń zostało wprowadzonych na wniosek PiS i PSL. A skoro nie ma jednomyślności w samej koalicji, to na jaką pozytywną zmianę mogliby liczyć rolnicy czy nawet osoby postronne chcące kupić ziemię.
Czy jest możliwe zniesienie wszelkich warunków? Które z nich rzeczywiście przeszkadzają w rozwoju gospodarstw? Które wręcz ograniczają obywatelską wolność? Czy państwo ma prawo tak bardzo ingerować w obrót ziemią, jak to się dzieje obecnie? O tym będą rozmawiać:
Wiesław Woda – Polskie Stronnictwo Ludowe
Leszek Korzeniowski – Platforma Obywatelska
Stanisław Stec – Lewica i Demokraci
Henryk Kowalczyk – Prawo i Sprawiedliwość
Poza tym w programie powiemy też o problemach organizacji rolniczych.
Skończyły się pieniądze na finansowanie ich działalności w Brukseli. Przez ostatnie dwa lata składki członkowskie w COPA/COGECA i wynajem biur opłacane były ze środków pochodzących z budżetu państwa. By to było nadal możliwe Sejm powinien uchwalić nową ustawę. Jeśli tego nie zrobi – naszym organizacjom trudno będzie uzbierać potrzebne fundusze - sama składka wynosi 2.5 mln euro.
To kłopot dla związków i samych rolników, których one reprezentują. COPA/COGECA – najbardziej wpływowym rolniczym lobby w Brukseli. Jeśli kogoś w nim nie ma, jego interesy się nie liczą. Więc rolnicy chcą mieć tam swoich reprezentantów. Ale czy na tym samym zależy poszczególnym rządom? Niekoniecznie. I niekoniecznie chcą one finansować rolnicze związki, bo te nie zawsze są dla władzy wygodnymi partnerami.
Jak więc powinna być finansowana działalność rolniczych organizacji? Czyim interesom to służy? Czy polski rząd jest skłonny poprzeć projekt nowej ustawy gwarantującej to finansowanie z budżetu narodowego? Dyskusja na ten temat w studiu z udziałem gości:
Artura Ławniczaka – wiceministra rolnictwa
Jana Krzysztofa Ardanowskiego – doradcy Prezydenta RP
„Tydzień” już w najbliższą niedzielę o godz. 11.26 w TVP 1.
7900221
1