Projekt dyrektywy tytoniowej przygotowany przez Komisję Europejską ma zmniejszyć atrakcyjność produktów tytoniowych i ograniczyć dostęp młodzieży do papierosów - powiedziała podczas poniedziałkowej debaty w KIG europoseł Małgorzata Handzlik.
Debata została zorganizowana przez Krajową Izbę Gospodarczą (KIG). Jej prezes Andrzej Arendarski otwierając spotkanie poinformował, że KIG popiera stanowisko rządu, który sprzeciwia się propozycjom KE o zakazie sprzedaży papierosów smakowych, jak również papierosów cienkich, tzw. slimów. W opinii Arendarskiego, nie przyniesie to efektów zdrowotnych, a doprowadzi do zwiększenia szarej strefy i utraty konkurencyjności polskiego przemysłu tytoniowego.
Handzlik, która jest sprawozdawczynią komisji rynku wewnętrznego i ochrony konsumentów PE oraz jest odpowiedzialna za przygotowanie opinii do tego projektu podkreśliła, że chodzi głównie o to, by młodzież mniej chętnie sięgała po papierosa, bowiem z badań wynika, że 70 proc. młodych ludzi rozpoczyna palenie przed 18-tką, a 19 proc. styka się z nimi już w wieku 13-15 lat.
Jak zaznaczyła europosłanka, KE szacuje, że z powodu palenia tytoniu umiera w Polsce co roku ok. 40 tys. osób, a koszt spowodowany wczesną umieralnością to 56 mld euro rocznie.
Przypomniała, że KE zaproponowała, by ostrzeżenie zdrowotne zajmowały 70 proc. powierzchni opakowania. Ale - jak mówiła Handzlik - nie oznacza to, że opakowanie papierosów będą jednolite, czego obawia się przemysł tytoniowy. Jej zdaniem, jest jeszcze dostatecznie dużo miejsca, by można tam umieścić znak towarowy konkretnej marki papierosów.
Dodała, że KE jest także przeciwna papierosom smakowym, np. o smaku mentolu, czekolady czy też wanilii. Nie chce też, by sprzedawane były cienkie papierosy tzw. slimy, ponieważ taki kształt sugeruje, że papieros jest mniej szkodliwy.
Mimo że względy zdrowotnie - zdaniem Handzlik - powinny być na pierwszym planie, to jednak należy także uwzględniać aspekty ekonomiczne. Dlatego, jak mówiła, ona będzie opowiadała się za utrzymaniem dodatków smakowych w papierosach, jak i za produkcją slimów.
"Nikt nie kwestionuje potrzeby ochrony zdrowia i należy dążyć do ograniczenia liczby palaczy, ale trzeba się przyjrzeć, w jaki sposób Komisja Europejska chce ten cel osiągnąć" - powiedziała dyrektor Departamentu Spraw Europejskich Ministerstwa Gospodarki Małgorzata Wenerska-Craps. Podkreśliła, że decyzje KE dotkną przede wszystkim Polskę. Papierosy mentolowe i slim są bardzo popularne w naszym kraju i stanowią ok. 38 proc. rynku.
Według Wenerskiej-Craps, koszty realizacji dyrektywy nie są proporcjonalnie rozłożone na wszystkie państwa członkowskie, gdyż w niektórych krajach nie pali się mentolowych czy cienkich papierosów.
W opinii zastępcy dyrektora Departamentu Rynków Rolnych ministerstwa rolnictwa, Mariana Borka, najpierw KE powinna wpłynąć na zmniejszenie konsumpcji tytoniu, a następnie ograniczać ich produkcję. W tym wypadku KE chce postąpić odwrotnie - argumentował. Dodał, że decyzje KE będą wiążące, natomiast efekt w postaci zmniejszenia palenia - niepewny. KE szacuje, że w ciągu 5 lat liczba palaczy spadnie o 2 proc.
Dyrektor Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński wskazywał, że wyeliminowanie papierosów slim i mentolowych z rynku nie zmniejszy ich konsumpcji, a raczej zwiększy się przemyt zza wschodniej granicy.
Przeciw projektowanej dyrektywie opowiadają się też plantatorzy tytoniu. Rolnicy obawiają się, że spadnie zapotrzebowanie na polski tytoń. Jego uprawą zajmują się głównie rolnicy ze wschodniej Polski, czyli z terenów, gdzie są słabe ziemie i bezrobocie. Nie ma alternatywy dla produkcji tytoniu - przekonywał Lech Ostrowski z Krajowego Związku Plantatorów Tytoniu.
Uczestnicy debaty zgodzili się, że do tego, by przemysł, handel i rolnicy mogli przystosować się do nowych przepisów, potrzebny jest okres przejściowy. KE zaproponowała, by było to 24 miesięcy; Handzlik uważa, że powinno to być 36 miesięcy.
Handzlik poinformowała, że KE chce szybko procedować projekt dyrektywy. Głosowania w komisjach PE mają się odbyć jeszcze przed wakacjami, a głosowanie na sesji plenarnej zaplanowane jest na wrzesień.
Polska jest największym producentem gotowych wyrobów tytoniowych i drugim co do ilości producentem tytoniu w UE. W Polsce jest 6 fabryk, które zatrudniają 6 tys. osób. Tytoń uprawia 14,5 tys. gospodarstw rolnych. 70 proc. produkcji trafia na eksport. W 2012 r. wartość eksportu wyniosła 1 mld zł, co oznacza, że sprzedaż branży tytoniowej stanowi 36 proc. wartości eksportu rolno-spożywczego.
8883926
1