Zbyt dużo jest jeszcze znaków zapytania wokół uproszczonej uprawy gleby, aby już dzisiaj mówić o odchodzeniu orki w przeszłość.
Rezygnacja z orki ma wiele zalet: oszczędność energii i pracy, ograniczenie wypłukiwania azotu z gleby, zmniejszenie erozji, zwiększenie zawartości substancji organicznej w glebie. Ale ma również wiele wad, z których najważniejszą jest wzrost zużycia pestycydów i zwiększenie ulatniania się do atmosfery szkodliwego gazu – podtlenku azotu. Potrzebne są więc dalsze badania, które pozwolą na eliminację tych wad. Wiadomo, na przykład, że ilość zużywanych pestycydów zależy od zmianowania. Jeżeli w zmianowaniu przeważają uprawy ozime, zwiększa się zużycie pestycydów, gdyż konieczne jest zwalczanie chwastów jednoliściennych i przytulii czepnej. Można to jednak ograniczyć przez takie następstwo roślin, które wpływa na zmniejszenie zachwaszczenia i występowania chorób. Działania takie mogą pozwolić na uproszczoną uprawę przez wiele lat.
Uprawy bezorkowe nie mają w Danii wielu zwolenników. W prasie znacznie więcej jest artykułów o czymś zgoła przeciwnym: jak starannie wykonywać orkę. Bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się także konkursy orek, zarówno krajowe jak i międzynarodowe, które są organizowane przez związek młodzieży wiejskiej.
Nasi pradziadowie orali ziemię mułami, dziadkowie końmi, rodzice wprowadzili technikę na pola – czyli traktor. My chcemy zrezygnować w orki. Ciekawe co wymyśli następne pokolenie.