Ministrowi spraw zagranicznych Stefanowi Mellerowi nie udało się w Moskwie ustalić terminu wizyty polskiego ministra rolnictwa w Rosji. Minister Meller uważa jednak, że w Rosji jest wola "zakończenia całej sprawy". W czwartek przed jego wylotem z Moskwy władze rosyjskie zgłosiły chęć rozpoczęcia rozmów w sprawie zakazu importu polskich produktów, jeżeli nasza strona zapewni, że będzie ścigać osoby łamiące przepisy eksportowe.
Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel i polska inspekcja weterynaryjna czekają na sygnał Moskwy w sprawie spotkania. Do naszego resortu rolnictwa dotarły nowe doniesienia z Moskwy o kolejnych certyfikatach fitosanitarnych niezgodnych z rosyjskimi wymogami. Liczba zakwestionowanych certyfikatów fitosanitarnych wzrosła z 11 do 41 (na 26 tys. wystawionych w tym roku).
Rosjanie nie pierwszy raz wprowadzili niemal z dnia na dzień embargo w handlu mięsem i produktami roślinnymi. - Od dwóch lat Rosja zaostrza wymagania w handlu żywnością. W tym czasie wprowadziła embargo handlowe w odniesieniu do wielu krajów unijnych - mówi Krzysztof Jażdżewski, główny lekarz weterynarii.
W drugiej połowie września Rosjanie zamknęli granicę dla mięsa, które wieziono przez terytorium Litwy. Zakaz wciąż obowiązuje. Rosjanie odkryli, że towar, który przechodził tranzytem przez Litwę, nie trafiał do właściwego odbiorcy. Sprawę skierowali do Interpolu, ponieważ podejrzewają, że mięso pochodziło spoza Unii. Jednocześnie rosyjscy weterynarze zarządzili, by celnicy na miejscu, w unijnych zakładach, plombowali transporty mięsa wywożonego do Rosji.
Kilka miesięcy temu Rosjanie wykryli, że na ich rynek polskie mięso trafia przez Belgię. Sprawę bada belgijska prokuratura, która podejrzewa, że robiła to firma spoza Belgii. Jest to jednak oszustwo na małą skalę w porównaniu z 24 fałszywymi certyfikatami weterynaryjnymi odkrytymi w Polsce przez rosyjską inspekcję.
W czerwcu ubiegłego roku Rosja wstrzymała import kwiatów z Holandii z powodu wykrycia w nich pasożyta frankiniella occidentalis. W grudniu ubiegłego roku z tego samego powodu rozszerzyła zakaz na holenderskie warzywa i owoce; został on zniesiony dopiero po czterech miesiącach. Rosjanie przywrócili import kwiatów z Holandii, kiedy Unia Europejska zgodziła się na wprowadzenie jednolitego certyfikatu fitosanitarnego w handlu z Rosją dla wszystkich krajów członkowskich.
W grudniu 1997 r. Unia Europejska zamknęła granice dla polskiego mleka, ponieważ nasze mleczarnie nie spełniały unijnych norm sanitarnych. Dopiero po roku rynek został otwarty dla pięciu zakładów - przed embargiem mleko na unijny rynek wysyłało około stu polskich mleczarni.