Ponad połowa pacjentów przyjmowanych do szpitali nie jest ważonych, nikt nie ocenia stanu ich odżywienia. Tylko połowa wypisywanych do domu chorych dostaje od lekarzy porady żywieniowe - wynika z ogólnopolskich badań, jakie przeprowadzono na niedożywionych pacjentach w szpitalach. Podobnie jest na Opolszczyźnie.
Poprawę tego stanu ma na celu ogólnopolska kampania edukacyjna "Nie daj się zjeść chorobie".
W jej ramach 19 i 20 czerwca wszyscy chętni mogli skorzystać z porad fachowa dra Józefa Bojki, ordynatora oddziału anestezjologii i intensywnej terapii w Szpitalu Wojewódzkim i członek Polskiego Towarzystwa Pozajelitowego i Dojelitowego.
- Kiedyś wydawało się, że chorego poddawanego w szpitalu różnym obciążającym organizm zabiegom wystarczy po prostu nawadniać za pomocą kroplówki - mówi dr Bojko. - W ostatnich latach stosuje się już tzw. terapię żywieniową, której najprostszym pozaszpitalnym przykładem jest zażywanie preparatów witaminowych - mówi. - Pacjenci chorzy, poddawani chemioterapii czy radioterapii, potrzebują leczenia żywieniowego, czyli odpowiedniego odżywiania wspartego potrzebnymi preparatami, po prostu po to, żeby przeżyć.
- Pomaga ono także w gojeniu się ran pooperacyjnych i w powrocie operowanego pacjenta do zdrowia - dodaje dr Aleksander Sachanbiński, ordynator oddziału chirurgii onkologicznej w Opolskim Centrum Onkologii.
Obaj fachowcy są zdania, że to lekarze rodzinni powinni być pierwszymi, którzy rozpoczną rozmowę ze swoimi pacjentami o odżywianiu, utracie wagi itp.