Zdaniem naukowców zniszczenia wielu hektarów pól uprawnych na całym świecie, podczas tegorocznych klęsk żywiołowych, nie wpłyną na zmniejszenie się światowych zasobów żywności.
W tym roku powodzie i susze zniszczyły dużą część plonów w Stanach Zjednoczonych, Australii, Kanadzie – krajach należących, wraz z Unią Europejską i Argentyną do piątki największych światowych eksporterów zboża. Również w kilku krajach wspólnoty woda zalała wiele upraw. Ich eksport z tego powodu będzie najmniejszy od 30-stu lat.
Według szacunków Międzynarodowej Rady Zbożowej, tegoroczne katastrofy naturalne w tych regionach spowodują, że coraz większą rolę na światowym rynku będą odgrywać kraje Europy Wschodniej i Indie – produkujący gorszej jakości, ale dużo tańsze ziarno. Już teraz przejmują one rynki, np. Północnej Afryki.
Zdaniem walczącej ze światowym głodem organizacji Oxfam, głównym problemem niedożywienia na świecie nie jest brak żywności w skali globalnej, ale jej niewłaściwa dystrybucja. Uważają oni, że światowy handel mógłby stać się potężnym narzędziem walki z ubóstwem i wesprzeć rozwój gospodarczy krajów biednych, ale jego potencjał jest nie jest wykorzystywany.
Główny problem – jej zdaniem – polega na tym, że rządzące światowym handlem mechanizmy zostały tak stworzone, aby chronić interesy bogatych.