Po naszym wejściu do Unii Europejskiej zdrożały towary, które miały zdrożeć, niestety zdrożały także niektóre z tych towarów, które miały stanieć. Narodowy Bank Polski przedstawił informację o zmianach cen w pierwszych dniach naszego członkostwa w Unii Europejskiej.
Zdaniem prezesa Narodowego Banku Polskiego Leszka Balcerowicza, niektórym zapowiadanym obniżkom przeszkodziły wysokie ceny paliw, a na inne obniżki musimy jeszcze poczekać. Prezes NBP Leszek Balcerowicz powiedział, że ceny produktów zbożowych i pieczywa zaczną spadać jesienią, kiedy przyjmiemy unijne regulacje na rynku zbóż i doczekamy się zapowiadanych w tym roku dobrych zbiorów. Nie doczekaliśmy się na razie zapowiadanych obniżek cen pomarańczy.
Wiceprezes banku centralnego Krzysztof Rybiński powiedział, że zwykle w maju ceny tych owoców rosną i dlatego na ich niższe ceny będziemy musieli jeszcze poczekać. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Narodowego Banku Polskiego po naszym wejściu do Unii staniał cukier, o ponad jeden procent. Jednak przed 1 maja jego ceny mocno poszły w górę.
Natomiast- tak jak wcześniej zapowiadano - wzrosły na przykład: ceny ryżu, mięsa wieprzowego, cytryn, bananów, papierosów, odzieży dla dzieci oraz materiałów budowlanych. Narodowy Bank Polski podtrzymuje wcześniejszą zapowiedź, że w związku z naszym przystąpieniem do Unii Europejskiej ceny wzrosną o niecały procent. Nie ma jednak mowy o drożyźnie z powodu akcesji, a ceny wielu towarów powinny spaść - uważa bank centralny.
Z wcześniejszych analiz NBP wynikało, że z powodu naszego wejścia do Unii Europejskiej ceny tylko 15 procent towarów i usług wzrosną, ceny jednej trzeciej towarów się obniżą a ponad połowy - nie powinny ulec zmianie. Już prawie miesiąc działa infolinia Narodowego Banku Polskiego, gdzie dzwoniąc pod numer 0-801 305 305 możemy informować o wzrostach i spadkach cen związanych z naszym przystąpieniem do Unii Europejskiej
Dzięki naszym telefonom Narodowy Bank Polski i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów próbują zapobiec wykorzystywaniu wejścia do Unii jako pretekstu do podwyższania cen. Do tej pory nie było sygnału z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o tak zwanej zmowie cenowej - poinformowano na konferencji w NBP.
UOKiK za takie działanie może nakładać wysokie kary. Z badań przeprowadzonych przez OBOP (Ośrodek Badania Opinii Publicznej) wynika, że prawie 40 procent Polaków słyszało o wspólnej akcji NBP i UOKiK, która ma zapobiec nieuzasadnionym podwyżkom.