Popatrzmy na zbożowy raport. Szacuje się, że zbiory pszenicy, rzepaku, jęczmienia i owsa w wielu miejscach będą mniejsze nawet o 1/3. A co z cenami? Szczyt już minął i nic nie wskazuje na to, żeby mógł w niedługim czasie powrócić.
Tym bardziej, że sezon zbiorów zbóż w niektórych regionach świata już ruszył. Pierwsze doniesienia o wielkości plonów potwierdzają, prognozy o kilkunasto-procentowym wzroście produkcji. To pozwala szacować, że ceny ziarna jeszcze spadną. Ile będzie więc kosztowała na przykład pszenica konsumpcyjna?
Maciej Tomaszewicz, Izba Zbożowo-Paszowa: 650 – 700 złotych za tonę. Na tym poziomie powinna nastąpić jakaś stabilizacja.
Ale prognozy mają to do siebie, że nie zawsze chcą się sprawdzić. Brak deszczu, który szczególnie dotknął północną i zachodnią część kraju, może zatrzymać spadek cen, na nieco wyższym, niż to wyliczono poziomie. Tym bardziej, że popyt na zboże jest coraz większy.
Wiktor Szmulewicz, Krajowa Rada Izb Rolniczych: jest duże zapotrzebowanie na produkcję biopaliw. O kukurydzy mówię, a to znaczy, że zapotrzebowanie na pewno będzie. A zwłaszcza pośrednicy będą próbować tym towarem też grać.
Zanosi się jednak, że w Polsce zbóż będzie jednak mniej niż zakładano. Jak szacuje Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach, najbardziej dotknięte suszą są północne i północno-zachodnie tereny kraju. Brak opadów spowodował tam co najmniej 15% straty. Najbardziej ucierpiały uprawy pszenicy jarej – 14%, nieco więcej jęczmienia. Na spore straty bo aż 17%, narzekają plantatorzy owsa.