Polscy rolnicy wyprodukowali i dostarczyli do mleczarni w poprzednim roku kwotowym około 9,1 mln ton mleka (po przeliczeniu na mleko o referencyjnej zawartości tłuszczu). Agencja Rynku Rolnego podała, że tym samym kwota indywidualna przysługująca rolnikom została wykorzystana w około 95 procentach.
Można powiedzieć, że dane ARR nikogo nie zaskoczyły. Rok kwotowy 2010/2011 (rozpoczął się 1 kwietnia 2010 roku i zakończył 31 marca 2011 roku) nie zaczął się najlepiej i dostawy mleka do zakładów przetwórczych nie były wysokie. Dopiero pod koniec ubiegłego roku, gdy mleko zaczęło mocno drożeć, a w ślad za tym poprawiała się opłacalność produkcji, zaczęły rosnąć także ilości surowca, jakie odstawiali do mleczarni hodowcy bydła. Dlatego, jak podaje GUS, w tym roku już widać wyraźny wzrost sprzedaży mleka przez dostawców hurtowych. Otóż w ciągu pierwszych trzech miesięcy bieżącego roku do mleczarni dostarczono 2,1 mln ton mleka - to o 2,2 proc. więcej niż w pierwszym kwartale 2010 roku. Tylko w marcu br. do zakładów dostarczono 753,3 tys. ton mleka - o 2,4 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2010 roku.
Państwom członkowskim będą zwiększane kwoty krajowe o 1 proc. wkolejnych latach kwotowych aż do roku kwotowego 2013/2014.
Mimo tego wzrostu nie powinniśmy jednak zbytnio obawiać się, że w obecnym roku kwotowym przekroczymy limit produkcji mleka przyznany Polsce. Tym bardziej że zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej od kilku lat kwoty mleczne są podnoszone - teraz ten wzrost wyniesie 1 proc. i w sezonie 2011/2012 kwota krajowa przysługująca Polsce wynosi ponad 9,8 mln ton.
Tymczasem mleko ma dalej drożeć w skupie - tak przynajmniej twierdzi wielu analityków. Według ostatnich danych we wszystkich województwach cena płacona rolnikom za mleko przekroczyła 1 zł za litr. Średnio wynosi ona około 1,20 zł, a jeszcze rok temu mleko było tańsze o 20 groszy. I ta tendencja może się jeszcze długo utrzymać. I choć te informacje cieszą rolników, to zapewne martwią mleczarnie, które muszą coraz więcej płacić za surowiec. Z tego powodu możemy się spodziewać, iż część zakładów nie wytrzyma cenowego nacisku i wpadnie w poważne problemy finansowe. Z drugiej strony może to być przyczynek do przyspieszenia procesów konsolidacji branży mleczarskiej.