Światowy kryzys finansowy zagraża eksportowi polskiej żywności. Już teraz tracimy rynki wschodnie, a za chwilę problemy mogą pojawić się u naszych największych odbiorców w Europie Zachodniej. Co robić, aby temu zapobiec? Od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej sprzedaż naszej żywności na rynki Wspólnoty gwałtownie rosła. Kłopoty pojawiły się dopiero ostatnio z powodu niekorzystnego kursu euro i dolara do złotówki.
Marek Sawicki, minister rolnictwa – „W tej chwili, mam nadzieję, że teraz po dobrych zbiorach i także po kolejnych dyskusjach i możliwościach otwierania rynków trzecich ta dynamika sprzed roku, dwóch wróci.”
Ale optymizmu ministra nie podzielało wielu uczestników tego spotkania w warszawskim Belwederze. Niepokój wzbudzało zwłaszcza to co dzieje się na światowych rynkach finansowych.
Bronisław Wesołowski, sekretarz generalny SITSpoż - „Największe zagrożenia to obecnie światowy kryzys finansowy, który jest w bankowości, w finansach, a żeby eksportować i rozwijać się trzeba mieć środki finansowe.”
Problemy z dostępnością do kredytów to jedna sprawa. Zdaniem przedsiębiorców bardziej niebezpieczna jest groźba recesji.
Andrzej Gantner, Polska Federacja Producentów Żywności – „Recesja w krajach Unii Europejskiej jest faktem, recesja czyli tak naprawdę spadek popytu i spadek konsumpcji i jest pytanie, czy nasze produkty będą wystarczająco konkurencyjne w sytuacji gdy konsumenci tych bogatych krajów jak Niemcy, Francja, Wielka Brytania będą zaciskać pasa.”
Spadek zainteresowania zachodnich odbiorców polskimi artykułami to jak na razie pieśń przyszłości. Gorzej jest z rynkami wschodnimi, które właśnie tracimy.
Andrzej Gantner, Polska Federacja Producentów Żywności – „Tam moim zdaniem dojdzie do całkowitego załamania naszego eksportu, z bardzo prostego powodu - ceny, które mamy za nasze produkty i bardzo gwałtowne osłabienie się walut krajów powodują, że nasze produkty są całkowicie niekonkurencyjne, są drogie.”
Co zatem robić, aby nie stracić przynajmniej rynków Europy Zachodniej? Wpływu na recesję nie mamy żadnego, ale..
Jan Krzysztof Ardanowski, doradca prezydenta RP – „Biorąc pod uwagę kryzys światowy, tym bardziej intensywnie musimy zabiegać o to, aby konsumenci w innych krajach tą ograniczoną ilość pieniędzy, którymi będą dysponowali, wydali właśnie na naszą żywność, a nie na żywność z innych krajów.”
W pierwszym półroczu tego roku wartość eksportu wzrosłą o 18%. Najwięcej sprzedajmy do krajów starej Unii Europejskiej jest to 60% wartości sprzedaży.
8252765
1