W poniedziałek, 7 marca w Szczecinie z rolnikami spotkał się wiceminister rolnictwa - Kazimierz Plocke. Najbardziej zasłużeni otrzymali odznaczenia resortowe. Nie przeszkodziło to jednak, by kilku rolników zrzeszonych w NSZZ RI "Solidanorść" zadało ministrowi kilka pytań. Rolnicy z troską dociekali co rząd robi, by zapobiec przejmowaniu polskiej ziemi z Zasobów Własności Rolnej Skarbu państwa w woj. zachodniopomorskim przez spółki z udziałem kapitału zagranicznego?
Dzieje się tak przy okazji organizowanych przetargów bez ograniczenia prowadzonych przez Agencję Nieruchomości Rolnych. Po przejęciu (kupnie) ziemi przez taką spółkę niemieccy rolnicy nabywają akcje w spółce i pośrednio, przez fakt posiadania udziałów, stają się współwłaścicielami majątku. Jest też drugi sposób - zakup gruntów na tzw. słupa. Taki właśnie przypadek miał miejsce pod Kołobrzegiem, gdzie 350 hektarów dobrej ziemi kupiła na przetargu kołobrzeska ... nauczycielka. W gospodarstwie pracuje Niemiec, z Niemiec sprowadzane są do tego gospodarstwa i nawozy, i maszyny a i niemieckie banki są skłonne w takich przypadkach udzielić kredytu zainteresowanemu w oprocentowaniu przeliczanym na 1 proc. obrotu, czyli 1 proc. sprzedaży płodów rolnych takiego gospodarstwa.
W opisanej sytuacji polscy rolnicy nie mają żadnych szans, by na organizowanych bez żadnego ograniczenia przetargach dorównać finansowo spółkom z udziałem kapitału zagranicznego i podstawionym słupom. Dlatego postulują, by ANR zechciała zmienić zasady sprzedaży - dając szansę rolnikom z okolicy, gdzie organizowany jest przetarg. Można przecież oferowany , liczony w setkach hektarów areał podzielić np. na kilka działek po 20, 50 i 100 hektarów. Owszem, sprzedawanie dużej całości, nierozdrobnionej przy wywindowanej cenie zadowoli apetyt spółek i "słupów" a i przysporzy więcej dochodów ze sprzedaży Skarbowi Państwa. Ale gdzie tu jest interes polskich rolników?
Kazimierz Plocke odpowiadając na stawiane pytania miał jedną odpowiedź - jeśli przetarg dobywał się zgodnie z prawem ministrowi, ministerstwu i rządowi nic do tego.
Tymczasem od wielu miesięcy trwają prace nad nowelizacją ustaw, czyli zmianą przepisów dotyczących nieruchomości Zasobu WRSP, jak też przepisów o kształtowaniu ustroju rolnego. Projektowane przepisy przewidują, że sprzedaż gruntów będzie prowadzona w systemie ratalnym. Pierwsza wpłata przy podpisaniu umowy na zakup nieruchomości będzie wynosiła 10 proc. należności, a pozostała część ma być rozłożona na raty do spłaty w ciągu 15 lat.
Prace nad projektem miały być zakończone do końca ubiegłego roku. Tak się jednak nie stało, bowiem obecnie trwają tzw. konsultacje społeczne.
Ziemia rolnicza w Polsce jest średnio trzy razy tańsza niż we wschodnich Niemczech i 23 razy niż w Bawarii. Średni dochód Polaka stanowi zaś 22-23 proc. średniego dochodu Niemca i 25-26 proc. średniego dochodu mieszkańca Unii Europejskiej. W 2008 r. Agencja Nieruchomości Rolnych wydzierżawiła 27,8 tys. ha. Obecnie w dzierżawie pozostaje 1,78 mln ha, głównie w województwach Polski zachodniej i północnej, co jest uwarunkowane lokalizacją gruntów Zasobu WRSP.
Przed kilkoma miesiącami minister rolnictwa - Marek Sawicki oświadczał: "Moim celem jest, by ziemia należała do tych, co ją uprawiają". Co to oznacza? Że jeśli spółka z kapitałem zagranicznym wystartuje w przetargu na zakup ziemi to taki przetarg może z łatwością wygrać. Jedynym pocieszeniem może być to, iż tak jak chce minister być może w pierwszej kolejności z gruntów dzierżawionych zostanie wyłączonych 30 proc. ich powierzchni z przeznaczeniem dla rolników chcących powiększyć gospodarstwo. Dotychczasowi dzierżawcy będą mogli jednak nadal korzystać z prawa pierwokupu i nabyć pozostałe 70 proc. użytkowanej ziemi. Jeżeli dzierżawcy z tego prawa nie skorzystają, grunty te zostaną także przeznaczone do sprzedaży w przetargach ograniczonych, kierowanych do miejscowych rolników.
Projekt nowelizacji zakłada ponadto ograniczenie wielkości dzierżawy dla jednego podmiotu do 300 ha. Z danych ANR wynika, że w związku z wygaśnięciem lub rozwiązaniem umów, do ponownego zagospodarowania wraca średnio rocznie 5-7 proc. użytkowanych gruntów. Agencja ocenia, że 38 proc. umów dzierżawy wygaśnie do roku 2010, blisko 60 proc. w latach 2011-2020, natomiast po roku 2021 jedynie ok. 2 proc. wszystkich umów dzierżawy.
Dzierżawcami państwowej ziemi są głównie osoby fizyczne (98 proc. umów), które z reguły biorą w użytkowanie małe działki do 1 ha (46 proc. umów). Osoby prawne dzierżawią duże nieruchomości - w przedziale 100-500 ha to 25 proc. zawartych umów.
Dlaczego temat sprzedaży ziemi w pierwszej kolejności polskim rolnikom jest tak ważny dzisiaj i w najbliższej przyszłości? Bo od 2012 roku grunty w Polsce będą mogli nabywać bez przeszkód cudzoziemcy. Obecnie obywatel innego kraju może kupić ziemię, ale tylko po uzyskaniu pozwolenia.
Temat sprzedaży gruntów wywołuje nieustające dyskusje. Dlatego z inicjatywy przewodniczącego senackiej komisji rolnictwa - senatora Jerzego Chróścikowskiego na 16 kwietnia br. zorganizowane ma być seminarium, gdzie podejmowane będą wspomniane wyżej tematy.
7907852
1