Inspektorzy Komisji Europejskiej od 26 stycznia do 6 lutego skontrolują zakłady przetwórstwa mięsnego, mleczarnie i zakłady przetwórstwa ryb pod kątem stanu ich dostosowania do wymogów UE poinformował wiceminister rolnictwa Józef Pilarczyk.
Natomiast 19 stycznia rozpocznie się kontrola systemu związanego z
zabezpieczeniem przed chorobą BSE, w tym również z żywieniem zwierząt (chodzi o
mączki mięsno-kostne). Od 26 stycznia do 6 lutego oprócz zakładów przetwórstwa
sprawdzana ma być również rejestracja identyfikacji zwierząt oraz stanu zdrowia
zwierząt.
Od 2 lutego przez tydzień inspektorzy unijni mają sprawdzać
przestrzeganie przepisów dotyczących ochrony zwierząt oraz respektowanie tych
przepisów głównie przez Inspekcję Weterynaryjną. Od 2 do 13 lutego prowadzona ma
być kontrola przygotowania punktów granicznej kontroli
weterynaryjnej.
"Od 19 do 23 lutego inna grupa będzie sprawdzać
higienę żywności, czyli wszystko, co jest związane z bezpieczeństwem
weterynaryjnym produktów" - powiedział wiceminister.
Sprawdzone
zostaną nie tylko zakłady. Jak poinformował wiceminister rolnictwa, kontrola
będzie prowadzona w siedmiu grupach problemowych, dotyczących m.in. zdrowia
roślin i ochrony roślin.
"Dzisiaj rozpoczęła się kontrola w obszarze
związanym z monitoringiem pozostałości substancji szkodliwych w organizmach
zwierząt i w produktach pochodzenia zwierzęcego, a także z funkcjonowaniem
systemu monitoringu i funkcjonowaniem laboratoriów, które mają monitoring
prowadzić" - powiedział Pilarczyk.
"Oczekiwania są takie, że
kontrola potwierdzi, iż nie tylko polscy konsumenci, ale i konsumenci z
pozostałych krajów unijnych nie muszą się obawiać, że pojawi się jakiekolwiek
zagrożenie po otwarciu granic i wprowadzeniu swobodnego przepływu towarów
pochodzenie zwierzęcego" - dodał.
Zdaniem Pilarczyka chodzi o
wykazanie, że nie ma potrzeby stosowania dodatkowych, nadzwyczajnych środków
związanych z obrotem produktami pochodzenia zwierzęcego po 1 maja tego roku,
czyli po wejściu Polski do UE.
Pilarczyk, powołując się na ostatnie dane,
poinformował, że 153 zakłady przetwórstwa mięsa mają prawo do eksportu na rynki
europejskie, a 293 są na liście zakładów, którym przyznano okresy przejściowe i
które po 1 maja również mogłyby wprowadzić dostosowanie do wymogów UE.
W
1500 zakładach stopień zaawansowania procesu dostosowawczego jest bardzo
wysoki.
"Martwić może tylko problem zakładów, które mają dość słabo
zaawansowany proces dostosowania lub w ogóle go nie podjęły" - powiedział
Pilarczyk. Dodał, że takich zakładów jest około tysiąca. Te zakłady - w opinii
Pilarczyka - mogą nie zdążyć do 1 maja.