Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Jemy mniej śledzi, bo pijemy mniej wódki?

29 grudnia 2014
Polacy, choć nadal lubią śledzie, jedzą ich coraz mniej. W 2013 r. po raz pierwszy zjedliśmy ich w ciągu roku mniej niż 2 kg na osobę. Eksperci uważają, że to dlatego, że mamy coraz większy wybór ryb, a poza tym zmienił się polski model picia alkoholu.

Według ekspertów Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ), decydujący wpływ na mniejsze zainteresowanie śledziem ma zmiana modelu spożycia alkoholu. Pijemy mniej wódki, a znacznie więcej piwa i wina do których śledzie "nie pasują". W stosunku do poprzednich lat znacznie szersza jest oferta ryb, którymi śledzie można zastąpić . Dlatego jemy więcej ryb słodkowodnych niż jeszcze kilka lat temu, głównie pstrągów i tilapii. Lubimy też łososie, tuńczyki, częściej kupujemy krewetki.

Śledź staje jednak pozostaje obowiązkowym daniem na wigilijnym stole. Można go przygotować w oleju, śmietanie, zamarynować, usmażyć czy uwędzić. Śledzie można też zapiekać, dusić, nadziewać, dodawać do past i sałatek, a nawet grillować. Ryba ta może być przystawką jak i daniem głównym.

Śledź jest znany w Polsce od wieków. O tradycji jej spożywania pisał: Mikołaj Rej, Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Julian Tuwim, Konstanty Ildefons Gałczyński, Jan Brzechwa i Czesław Miłosz. A satyryk i humorysta XIX wieku Faustyn Świderski napisał nawet "Odę do śledzia".

Śledzia jedzono głównie podczas licznych postów. Zapiski o zakupie beczek z solonymi śledziami odnaleziono już w dokumentach królewskich z X wieku. Duże znaczenia miała łatwość jego przechowywania. Odegrał on też w naszej historii istotną rolę towarzysko-integrującą, gdyż był od wieków był najczęściej podawaną przez karczmarzy przekąską do kieliszka wódki. Tradycja ta utrzymała się też w czasach PRL-u, wówczas najczęściej w restauracja i barach serwowano śledzika z wódką. Od kilku lat wraca moda na bary, gdzie nie przychodzi się zjeść, ale wpada na kieliszek "czystej" i śledziową przekąską.

Zalety śledzia chwalą dietetycy. Wskazują, że jest on źródłem łatwo przyswajalnego białka, zawiera witaminy: A, B6, D, E oraz wiele związków mineralnych. Ryby te zawierają ponadto tłuszcze omega-3, których niedobór w w pożywieniu może przyczynić się do wielu chorób. Śledzie zawierają także kwasy nienasycone, które w opinii wielu naukowców chronią przed rakiem. Jedzenie śledzi poprawia też pamięć i koncentrację, sprzyja wytwarzaniu serotoniny, hormonu odpowiedzialnego za dobry nastrój, obniża też poziom złego cholesterolu, zapobiega miażdżycy i wzmacnia układ krążenia.

Od kilku lat następuje jednak odwrót od tej ryby. W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych przeciętny Polak zjadał 3,9 kg śledzi rocznie, w 2004 r. - 2,7 kg/osobę, a w latach 2010-2010 już tylko 2,4 kg. W ubiegłym roku spożycie tej ryby spadło o 14 proc. w stosunku do poprzedniego roku, do nienotowanego wcześniej poziomu poniżej 2 kg na osobę. Szacuje się, że w tym roku obniży się ono do 1,88 kg.

Od momentu wstąpienia Polski do UE połowy ryb na Bałtyku są limitowane. W ubiegłym roku połowy śledzi przez polskich rybaków wyniosły 23,6 tys. ton i były o ok. 13 proc. mniejsze niż rok wcześniej. Dlatego śledzie, które znajdują się na polskim rynku w większości pochodzą z importu, a ich największymi dostawcami w 2013 r. były Niemcy i Norwegia.

Spożycie ryb i owoców morza w Polsce wykazuje duże wahania sezonowe związane z tradycją wigilijną oraz okresem wielkiego postu w okresie marca-kwietnia. Ryby świeże i mrożone słodkowodne najczęściej kupujemy w grudniu (ok. 50 proc. rocznego spożycia tych ryb). Na ten okres przypada 30 proc. rocznej konsumpcji ryb solonych i 17 proc. ryb morskich. Popyt na ryby wyraźnie spada w okresie letnim. Jedynie konsumpcja ryb wędzonych oraz konserw jest względnie równomiernie rozłożone w okresie całego roku.

Polska należy do krajów o niskim spożyciu ryb. Według danych FAO, w 2010 r. Polacy zjedli o 37 proc. mniej ryb niż przeciętny mieszkaniec globu i o 48 proc. mniej niż średnio w krajach Unii Europejskiej, które wyniosło odpowiednio 18,9 i 22,9 kg na mieszkańca. W Polsce w ubiegłym roku konsumpcja wyniosła 12,1 kg na osobę.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę